Rosa musi spełnić szereg wymogów

Piotr Dobrowolski 15 Lipca 2012, 20:22

Jednym z podstawowych wymogów licencyjnych, które musiały zostać spełnione przez Rosę, było powołanie spółki akcyjnej w miejsce dotychczas działającego stowarzyszenia. Jej właścicielami zostali przedstawiciele rodziny Saczywko, a konkretnie Krystyna i Roman Saczywko oraz ich syn i jego żona Magdalena. Prezesem spółki został właśnie Przemysław Saczywko, wcześniejszy wiceprezes radomskiego klubu.

Regulamin PLK liczy prawie sto stron. Adam Romański, dyrektor najlepszej polskiej ligi, po spotkaniu z radomskimi działaczami nie ma wątpliwości, że doskonale znają oni wymogi licencyjne.

Kolejnym ważnym punktem zapisów uprawniających do gry w TBL jest posiadanie odpowiedniej hali. Do czasu wybudowania nowego obiektu Rosa będzie podejmować rywali w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, czyli tam, gdzie do tej pory. Bez rewolucji się nie obejdzie. Po pierwsze, trzeba będzie wymienić nawierzchnię. - Niezbędna jest zmiana nawierzchni na drewnianą - mówi Adam Romański. Dotychczasowa, syntetyczna Mondoflex do gry w koszykówkę na tym poziomie po prostu się nie nadaje.

Po drugie, niezbędna będzie zmiana konstrukcji koszy. Znajdujące się obecnie w hali MOSiR-u podwieszane muszą zostać zastąpione najazdowymi. Co więcej, konieczna jest ingerencja w układ trybun, szczególnie tych ulokowanych bezpośrednio przy boisku, bowiem tzw. ruchome nie mogą znajdować się na parkiecie. Możliwe więc, że zostaną one zlikwidowane. - Trzeba będzie wyznaczyć dwumetrową strefę bezpieczeństwa przy liniach wyznaczających boisko - podkreśla dyrektor PLK. W najbliższych rozgrywkach najmniejsza ilość miejsc siedzących wynosi 1200, ale od następnego liczba ta wzrośnie do 2500.

Termin nadsyłania dokumentów mija 16 lipca. Dziewięć dni później, po rozpatrzeniu wniosków przez komisję licencyjną, zostaną wydane decyzje. W przypadku gdyby któryś z klubów nie otrzymał zgody na występy w TBL, może się od tego wyroku odwoływać.