Po meczu Marcin Gortat był rozczarowany zarówno swoją postawą, jak i kolegów w meczu z reprezentacją Belgii. - Brakuje mi słów, zagrałem słabo, to nie wystarczyło aby poprowadzić zespół do wygranej. Jako lider muszę zagrać lepiej, aby pomóc młodszym zawodnikom - stwierdził lakonicznie Gortat.
Na pomeczowej konferencji Gortat bronił trenera Alesa Pipana tłumacząc, że świetnie przygotował ich do środowego meczu. - Trener jest trenerem. Nie może wejść na boisku i rzucić do kosza za danego zawodnika. Myślę, że zawodnicy, którzy mieli piłkę w rękach, oddawali takie rzuty jakie sobie wypracowali. Na papierze nie ma napisane, że jedenastu innych zawodników, oprócz mnie, tylko biegało i rzutów nie oddało, bo trener nie dał im pozycji do rzutu - dodaje Gortat.
Przed eliminacjami Gortat podkreślał, że Polska jest faworytem grupy E i z łatwością powinna awansować do Eurobasketu. Po meczu z Belgami zmienił swoje stanowisko o 180 procent. - Po takim meczu nie czuję się faworytem. Mamy młody skład, trener daje nam tyle, ile może dać. To od zawodników zależy, czy przygotują się do meczu. Do obowiązków zawodników należy odpowiednie przygotowanie do każdego spotkania. Z trenerem mieliśmy sześć sesji filmowych o grze Belgii. Później wszystko zależne jest od danego reprezentanta. Jeśli grasz z orzełkiem na piersi, to musisz być przygotowany na wszystko i dać z siebie wszystko - podkreśla Gortat.
Gortat podkreśla, że w każdym kolejnym meczu będzie starał się grać jeszcze lepiej. - Pracuje nad swoją grą. Staram się stać lepszym koszykarzem. Przyjeżdżam na każdy mecz. Jeśli ktoś będzie mnie krył indywidualnie to będę traktował to jako obrazę i za każdym razem będę go ogrywał. Dla mnie to wyzwanie. Wychodzę na parkiet, by wygrać - kończy Gortat.