Ryszard Andrzejczak (trener Widzewa Łódź): Przede wszystkim gratulacje dla trenera i drużyny z Torunia. Myślę, że zagraliśmy dobrze tylko w trakcie drugiej, remisowej kwarty. Niestety zmarnowaliśmy wiele prostych sytuacji wypracowanych taktycznie poprzez dobrą organizację gry. Szkoda, że kolejny mecz przegrywamy chociażby przez nieskuteczność w prostych rzutach spod kosza. Dzisiaj, chociaż dosyć dobrze wyglądaliśmy pod względem rzutów z dystansu. Mieliśmy prawie 39 procent skuteczności w tym elemencie gry. W poprzednim spotkaniu mieliśmy tylko 10 procent skuteczności zza łuku. Także jest wyraźny progres pod tym względem. Przegraliśmy również walkę pod tablicami; zarówno w ataku jak i w obronie. Torunianki miały dzięki temu więcej okazji do ponowień akcji. Świetnie spisywała się Adrianne Ross i to z nią mieliśmy głównie problemy. Kombinowaliśmy broniąc indywidualnie i strefą. Tylko przez jakiś czas to nam wychodziło.
Elmedin Omanić (trener Energi Toruń): Musimy być zadowoleni z tego wyniku. Gratuluję dziewczynom za grę w trzeciej kwarcie i pierwszych ośmiu minutach pierwszej kwarty. Inne okresy gry były po to, aby zagrały wszystkie koszykarki włącznie z młodą Roksaną Płonką. Nie chcieliśmy żeby powtórzyła się sytuacja z kontuzją, jak było w przypadku Brittany Spears. Bardzo się obawiałem tego meczu. Założenie było, żeby nie stracić więcej niż 50 punktów. Przede wszystkim chcieliśmy grać agresywnie w obronie i zdobywać punkty z kontrataku. Z takim zespołem ciężko jest grać 5 na 5. To doświadczone koszykarki umiejące się znaleźć pod koszem. Na dodatek dzisiaj bardzo dobrze wchodził im rzut z dystansu. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy dziś ten mecz. Naprawdę obawiałem się tego spotkania. Widzew Łódź już nieraz sprawił niespodziankę, także tutaj rok temu w Toruniu.
Aleksandra Pawlak (zawodniczka Widzewa Łódź): Miałyśmy pewne sytuacje do rzutu spod kosza i ich nie wykorzystywałyśmy. Dlatego też zdobyłyśmy tak mało punktów w ataku. Przede wszystkim musimy powiedzieć, że dopóki rywale będą nam regularnie rzucać powyżej 90 punktów to przegramy każdy mecz.
Paulina Misiek (zawodniczka Energi Toruń): Cieszy nas kolejne zwycięstwo. Tak jak już powiedział trener zdarzają nam się momenty dobrej gry, ale są także chwile gdzie jest dużo nonszalancji i nie gramy tego, co powinniśmy. Mam nadzieje, że będziemy pracować nad tymi elementami i kolejne spotkania będą kończyły się naszymi zwycięstwami.
Cieszy kolejne zwyciestwo - wypowiedzi po meczu Energa Toruń - Widzew Łódź
W ekipie toruńskiej Energi po drugim ligowym zwycięstwie panował optymizm. Natomiast koszykarki łódzkiego Widzewa muszą poprawić skuteczność w prostych sytuacjach rzutowych.
Źródło artykułu: