Stawka meczu nieco usztywniła oba zespoły, ponieważ pierwsze minuty upłynęły pod znakiem chaosu i niedokładnych zagrań. Gdynianie lepiej wystartowali, ale już po chwili tracili do Francuzów dystans trzech oczek. Skuteczność nie była znakiem firmowym zarówno ekipy Elan, jak i Asseco Prokomu, toteż wynik pierwszej kwarty nie mógł być wysoki. Minimalnie lepsi okazali się w niej mistrzowie Polski, którzy jeszcze kilka chwil wcześniej przegrywali 7:11.
Prokom dobrze wszedł w drugą ćwiartkę meczu. Gospodarze seryjnie nie kończyli ataków, a gdynianie przyjęli wariant wyczekania rywala. Spokojna gra przyniosła efekt, gdyż po skutecznej akcji Łukasza Koszarka, mistrzowie Polski odskoczyli na sześć punktów. Ta przewaga powinna być wyższa, ale koszykarze Asseco często pudłowali z linii rzutów wolnych. Akurat w tym elemencie Francuzi wykazywali 100 proc. skuteczność. Częściej trafiali także za trzy. Po celnej trójce Blake’a Schilba, Elan praktycznie zniwelowało większość strat. Prokom był jeszcze chwilę na prowadzeniu, ale końcówka to okres dominacji zespołu z Burgundii. Fatalny błąd popełnił Koszarek, który za darmo oddał punkty gospodarzom. Reprezentacyjny rozgrywający tak wznowił grę, że piłka po jego podaniu wpadła w ręce Rusha. Biało-czerwone Łosie wygrały pierwszą połowę pięcioma punktami i z nadzieją oczekiwały drugiej części meczu.
Wiele na boisku działo się po zmianie stron. Gdynianie tracili już tylko jeden punkt, by po chwili przegrywać sześcioma. Na szczęście ważne trafienia zaliczyli Mateusz Ponitka i Julian Khazzouh, który zaskoczył francuską defensywę rzutem zza linii 6,75. Gospodarze odpowiedzieli… trójką, czym zrewanżowali się również mistrzowie Polski. Niestety po raz kolejny Francuzi odskoczyli na kilka punktów, a po rzucie Rusha było 47:40. Kilka chwil później gospodarze osiągnęli największą przewagę w tym meczu (49:40). Jednak tylko na chwilę, bo za trzy celnie przymierzył Piotr Pamuła.
Fatalnie rzuty wolne wykonywał Frank Robinson. Gdy w 28 minucie mógł zmniejszyć dystans, chybił oba rzuty! Wciąż jednak była szansa na korzystni wynik. Ta szansa w zasadzie uciekła na koniec trzeciej i początek czwartej kwarty. Elan odjechało na kilkanaście punktów. Prokom nie mógł znaleźć recepty na powstrzymanie ofensywy mistrzów Francji. Nie potrafił też zastosować skutecznej obrony na trzypunktowe rzuty drużyny Elan.
W końcówce gdynianie walczyli o jak najniższą porażkę, aby u siebie straty odrobić z nawiązką, co w przypadku układu tabeli może mieć duże znaczenie. Nie jest to niemożliwe. Francuzi pokazali w meczu wiele niedoskonałości, i w Ergo Arenie mogą paść łatwym łupem mistrzów Polski.
Z dobrej strony pokazali się debiutujący na parkietach Euroligi młodzi koszykarze Asseco Prokomu. Ponitka zdobył 13, a Pamuła 9 punktów. W środę kolejnym rywalem mistrzów Polski będzie Unicaja Malaga.
Elan Chalon - Asseco Prokom Gdynia 81:74 (11:12, 22:16, 24:20, 24:26)
Elan: Rush 17, Evtimov 17, Tchicamboud 16, Schilb 13, Williams 8, Lauvergne 5, Lang 2, Aboudou 2, Jbam 1, Capela 0.
Asseco Prokom: Koszarek 14, Ponitka 13, Robinson 12, Khazzouh 11, Pamuła 9, Hrycaniuk 8, Blassingame 7 (11 as), Szczotka 0, Mahalbasić 0, Witka 0, Śnieg 0.