Mikołaj Czaja (trener Stali): Przede wszystkim chciałem pogratulować zespołowi Śląska za odniesione dzisiaj zwycięstwo. Zabrakło nam determinacji w kluczowych momentach. Doszliśmy na małą różnicę punktową zespół gospodarzy i w którymś momencie, podejrzewam, że w większości wynikało to z braku sił, ponownie oddaliśmy pole gry WKS-owi. Patrząc na te wszystkie trzy mecze, które wygrywaliśmy do tej pory, zawsze dominowaliśmy w zbiórkach. Dzisiaj przegraliśmy deskę po raz pierwszy i w konsekwencji przegraliśmy też mecz. Oprócz tego popełniliśmy aż 20 strat, także przy tej liczbie ciężko o szczęśliwe rozstrzygnięcie. To były dzisiaj nasze największe mankamenty.
Łukasz Olejnik (gracz Stali): Ja również na wstępie chciałbym pogratulować drużynie Śląska Wrocław za dobre zawody. Postawili nam trudne, naprawdę trudne warunki. Próbowaliśmy przeciwstawić się także twardą grą, ale niestety Śląsk dzisiaj był po prostu lepszy. Widać to we wszystkich statystykach, że nas przewyższali. Podjęliśmy walkę, ale niestety nie udało się wygrać, ale mam nadzieję, że na naszym parkiecie będziemy w stanie się zrewanżować.
Tomasz Jankowski (trener Śląska): Gratulacje za walkę dla trenerów i zawodników Stali. Jak wspomniał trener Czaja, wygrali oni wszystkie dotychczasowe mecze dominując zbiórkę i my o tym też wiedzieliśmy. Było to jedno z naszych głównych zadań taktycznych, aby ograniczyć zbiórki, w szczególności na naszej desce, co nam się naprawdę udało. Nie zaglądałem w statystyki, ale Stal ma najlepszych zbierających w lidze. To nie jest tylko Wojtek Żurawski, ale każdy gracz może dołożyć dwie-trzy w meczu, a więc dlatego na tym się skupiliśmy. Naszym drugim zadaniem było ograniczyć straty oraz szybki atak Stali. To się także udało. Najważniejsze, że wynik końcowy jest korzystny. Cieszę się, że mój zespół pokazał dziś, że potrafi bronić, a jest to klucz do jakichkolwiek sukcesów i tym bym zakończył.
Norbert Kulon (gracz Śląska): Mecz zaczął się po naszej myśli, bo wygraliśmy pierwszą kwartę i od początku realizowaliśmy nasze założenia taktyczne. Do naszych zadań należało odcięcie kontr Stali oraz jak wspomniał trener, zatrzymanie przeciwników na desce ofensywnej. Nie ukrywam, że było ciężko, wszyscy gracze obwodowi szli na deskę, aczkolwiek jak widać jednak po liczbie zebranych piłek to my jesteśmy górą. Myślę, że właśnie to było kluczem do zwycięstwa. Cieszy też gra zespołowa - 16 asyst przy 10 stratach to w miarę dobry wynik. Nie ukrywam, że było to przyjemne przeżycie grać przed taką publicznością. Na początku towarzyszył mi lekki stresik, ale już po pierwszym koźle, pierwszym rzucie to wszystko ze mnie zeszło i od tamtego momentu czułem się na parkiecie komfortowo. Mam nadzieję, że tak samo będzie w kolejnych meczach.