Jedna dobra kwarta to za mało - relacja z meczu Widzew Łódź - Artego Bydgoszcz

Koszykarki Widzewa Łódź wciąż pozostają bez punktów w Ford Germaz Ekstraklasie, na własnym parkiecie doznały dotkliwej porażki z Artego Bydgoszcz.

Trener Tomasz Herkt przed meczem z Widzewem Łódź wiedział, że w końcu będzie musiał pozwolić odpocząć swojej najlepszej zawodniczce - Julie McBride, która w poprzednich spotkaniach prawie nie schodziła z parkietu. Okazało się, że Amerykanka nie była cały czas potrzebna, bo choć koszykarki Widzewa były mocno zmotywowane do wywalczenia pierwszych ligowych punktów, nie potrafiły przeciwstawić się przyjezdnym.

Wynik otworzyły łodzianki, Leona Jankowska wykorzystała jeden z dwóch rzutów wolnych po faulu Charity Szczechowiak. Widzew wyszedł na prowadzenie, ta sztuka udała się jeszcze kilka minut później po udanej akcji i rzucie za trzy Anny Tondel, łodzianki wygrywały 11:9, by po chwili stracić sześć punktów. Koszykarki Artego prowadzenia nie wypuściły już do końca spotkania.

Julie McBride zdobyła 18 punktów w ciągu 13 minut, a następnie zeszła z boiska. Okazało się, że koleżanki potrafiły ją godnie zastąpić. Powiększyły przewagę nawet do 16 punktów. Po dwóch kwartach na tablicy widniał wynik 27:42.

Po przerwie łodzianki zabrały się za odrabianie strat. Małgorzata Chomicka popisała się trzema trójkami z rzędu, cegiełki dołożyły Aleksandra Pawlak i Anna Tondel. Strata została zniwelowana do sześciu punktów. Nie odpuściły jednak przyjezdne, choć zagrały dużo słabiej niż w pierwszej połowie spotkania.

W ostatniej kwarcie koszykarki Widzewa jakby zwątpiły w to, że mogą jeszcze wygrać. Na początku walczyły, dziewięć punktów różnicy utrzymywało się, ale osamotniona Tondel nie zdołała sama odrobić strat, a koleżanki z zespołu popisywały się słabą skutecznością. Z dziewięciu punktów, przewaga Artego wzrosła aż do 20, głównie dzięki celnym rzutom Szczechowiak.

Przyjezdne zanotowały czwarte zwycięstwo, znów najwięcej punktów - 27, wywalczyła McBride, która tym razem na parkiecie spędziła prawie 30 minut. Dobrze zagrała także Szczechowiak, która oprócz 24 punktów, zaliczyła 11 zbiórek, tym samym notując double-double (po raz czwarty w tym sezonie). W przegranym zespole po 17 punktów zdobyły Tondel i Pawlak, a Lidia Kopczyk zaliczyła 11 asyst. Tym razem Jankowska nie prowadziła gry łodzianek, oddała zaledwie siedem rzutów i aż sześciokrotnie traciła piłkę.

Widzewianki tylko w jednej kwarcie potrafiły poderwać się do walki, to było za mało, by móc pomarzyć o punktach z Artego. W następnej kolejce, już w sobotę, łodzianki na wyjeździe zagrają z KK ROW Rybnik, a bydgoszczanki u siebie zmierzą się z PTK Pabianice.

Widzew Łódź - Artego Bydgoszcz 64:84 (17:22, 10:20, 25:19, 12:23)

Widzew: Anna Tondel 17, Aleksandra Pawlak 17, Małgorzata Chomicka 12, Leona Jankowska 9, Magdalena Rzeźnik 5, Lidia Kopczyk 2 (11 as), Aleksandra Dziwińska 2, Katarzyna Bednarczyk 0, Wiktoria Zapart 0.

Artego: Julie McBride 27, Charity Szczechowiak 25 (11 zb), Kristen Morris 9, Agnieszka Szott-Hejmej 9, Elżbieta Mowlik 6, Olivia Tomiałowicz 3, Justyna Jeziorna 2, Ewelina Gala 2, Paulina Kuras 2, Karina Szybała 0.

Komentarze (4)
M_
18.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widzew miałby szanse na 8 gdyby od początku drużyną zajęła się Ela Nowak. No ale w Klubie niestety mamy wariant oszczędnościowy... 
avatar
RvR
17.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łodziankom pozostaje walka o utrzymanie w FGE, co patrząc na grę innych drużyn, powinno im się udać.