ESAKE: Aaron Miles nowym rozgrywającym Panioniosu Ateny

Przed laty próbował swoich sił w NBA. Dzięki determinacji udało mu się pozyskać zaufanie działaczy Golden State Warriors. Jednak kiedy już zadebiutował na parkietach najlepszej ligi świata nie wyglądało to już tak kolorowo. Aaron Miles, bo o nim mowa postanowił, że swoją dalszą karierę kontynuować będzie w Panioniosie Ateny. Ostatnio notował on bardzo dobre występy w hiszpańskim Cajasolu Sewilla, gdzie grał u boku Michała Ignerskiego.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Aaron Miles z Cajasolu Sewilla do Panioniosu Ateny

Niezwykle utalentowany, amerykański obrońca, który w przeszłości występował także na parkietach NBA - Aaron Miles w przyszłym sezonie zadebiutuje na parkietach greckiej ESAKE. Gracz ten związał się bowiem rocznym kontraktem z działaczami Panioniosu Ateny. Do niedawna jeszcze z powiedzeniem radził on sobie na parkietach hiszpańskiej ACB. Miles należy do graczy niesamowicie atletycznych. Jest znakomicie zbudowany i dynamiczny. Potrafi być dobrym strzelcem swojego zespołu, ale także świetnie dogrywa piłki do swoich partnerów. Jego największym atutem jest szybkość.

Miles urodził się 13 kwietnia 1983 roku w Portland w Stanach Zjednoczonych. Mierzący 185 cm wzrostu zawodnik występuje na pozycji rozgrywającego. Swoją koszykarską przygodę rozpoczynał na Uniwersytecie Kansas. Był tam jednym z najlepszych strzelców swojego teamu, ale także zapisał się w kartach historii tego zespołu jako jeden z najlepiej podających. W 2006 roku tuż po ukończeniu studiów starał się o angaż w NBA. Nie został on jednak od razu wybrany w drafcie. Dopiero po turnieju w Portsmouth udało mu się zdobyć przychylność działaczy Golden State Warriors. Wielkiej kariery na parkietach najlepszej ligi świata jednak nie zrobił. W NBA zanotował bowiem zaledwie 18 występów, jednak nie może on zaliczyć ich po stronie udanych. Jeszcze przez rok pozostał w Stanach Zjednoczonych. Bardzo dobrze spisywał się w barwach Fort Worth Flyers.

Dopiero w 2006 roku rozpoczął się dla niego nowy etap w karierze. Trafił bowiem po raz pierwszy na Stary Kontynent. Swój debiut w Europie zaliczył w barwach francuskiego Pau - Orthez. W zespole tym wyróżniał się przede wszystkim jako typowy rozgrywający. W sezonie notował bowiem na swoim koncie oprócz 10,3 punktu aż 5,8 asysty. Jego postać wywołała zainteresowania wśród działaczy hiszpańskiego Cajasolu Sewilla. W minionych rozgrywkach na parkiecie przebywał przeciętnie 24 minuty w każdym spotkaniu. W tym czasie wzbogacał konto swojego teamu o 9,3 "oczka" oraz 3,5 asysty w każdym pojedynku.

Sean Marshall: Najmocniejszą stroną jest pasja

Od przyszłego sezonu w barwach Arisu Saloniki zagra amerykański obrońca - Sean Marshall. Dla zawodnika tego będzie to drugi sezon spędzony na europejskich parkietach. Wcześniej występował on w Turcji. W barwach tamtejszego Pinaru notował imponujące statystyki. W 30 spotkaniach wzbogacał konto swojego zespołu o niespełna 20 punktów oraz 5,2 zbiórki w każdym spotkaniu. Najlepszy występ zanotował w meczu przeciwko Galatasaray Stambuł, kiedy to rzucił swoim rywalom aż 31 "oczek" a do tego dołożył jeszcze 7 zbiórek. Jego drużyna okazała się wówczas minimalnie lepsza od ekipy ze Stambułu, a sam Amerykanin na parkiecie przebywał pełne 40 minut.

23-letni Marshall przyznał, że jest niezmiernie zadowolony z tego, że trafił właśnie do ekipy z Salonik. - Miasto jest piękne. Zaczynam uczyć się tych wszystkich dróg, ale to zajmuje sporo czasu. To miasto ma wspaniałą historię i mam zamiar stopniowo się jej uczyć. Moja drużyna jest naprawdę fajna. Polubiłem ją. Wydaje mi się, że każdy może być dobry, kiedy ciężko pracuje - wyznał Marshall. Amerykanin utwierdził także swoich fanów w przekonaniu, że w każdym meczu daje z siebie wszystko. - Najmocniejszą stroną w meczu jest pasja. Nienawidzę przegrywać i myślę, że to można zobaczyć, kiedy wychodzę na parkiet. Na boisku pozostawiam swoje serce - dodał nowy obrońca ekipy z Salonik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×