Fatalna sytuacja AZS-u Rzeszów

Życie beniaminka FGE nie jest usłane różami. Nie dość, że wciąż pozostaje bez wygranej, to jeszcze w minionej kolejce urazów doznały aż trzy zawodniczki, które być może będą musiały dłużej pauzować.

"Akademiczki" mierzyły się na wyjeździe z Matizol Liderem Pruszków. Co ciekawe, momentami to one przeważały i miały nawet realne szanse powalczyć o końcowe zwycięstwo. Jednak zaistniałe okoliczności w postaci przymusowego zejścia z parkietu trójki dziewczyn mocno utrudniły te dążenia.

Sprawa dotyczy Magdaleny Bibrzyckiej, Joanny Kędzi i Edyty Czerwonki. Na chwilę obecną trudno wyrokować kiedy zdołają powrócić do pełnej sprawności, niemniej pewnym jest, iż trenerowi Wojciechowi Downar-Zapolskiemu przybyło w ten sposób zmartwień. - Aż tyle kontuzji w jednym meczu to jakaś tragedia. Nawet nie wiemy na ile są one poważne - mówi 45-letni coach i po chwili dodaje: - Te zdarzenia ewidentnie podcięły skrzydła całej drużynie. Część koszykarek przez to w myślach była zupełnie gdzie indziej.

Wszystkie niewiadome odnośnie stanu zdrowia wymienianych zawodniczek powinny zostać rozwiązane wkrótce. Najbliższa seria gier zaplanowana została na przyszły weekend, wobec czego niewykluczone, że któraś z nich zdąży się do tego czasu wykurować.

Komentarze (2)
avatar
zecke
23.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No niestety kontuzje nie omijają rzeszowianek od samego początku. Nie dość, że nie był to wybitnie mocny zespół to teraz jeszcze traci swoje najmocniejsze ogniwa. Teraz to pewnie ciężko będzie Czytaj całość
morfeusz
21.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja bym nie przesadzał z tymi "realnymi szansami na końcowe zwycięstwo".
Na marginesie mówiąc - zwycięstwo może być tylko na końcowe. Nie można mówić o zwycięstwie po 2 czy 3 kwartach. Zwrot "ko
Czytaj całość