Cory Carr zostaje w lidze izraelskiej

Sternicy Maccabi Givat Shmuel po awansie do najwyższej klasy rozgrywek izraelskich ostro zakasali rękawy i wzięli się do kompletowania składu na przyszłoroczny sezon. Amerykanin Cory Carr jest już ósmym zawodnikiem w kadrze trenera Orena Aharoni, zaś siódmym graczem, który dołączył do Maccabi w tej przerwie międzysezonowej. Zawodnik wraca do klub po kilkuletniej przerwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Cory Carr to mierzący 192 cm 33-letni combo guard, czyli koszykarz mogący grać zarówno jako rozgrywający i rzucający obrońca. Aczkolwiek sam Amerykanin przyznaje, iż chętniej występuje jako strzelec, niż jako kreator taktyki.

Podczas swojej drugiej przygody z Maccabi Givat Shmuel (wcześniej występował w tym zespole w sezonie 2003/2004) koszykarz spotka duet swoich rodaków - rozgrywającego Andrew Fogela oraz niskiego skrzydłowego Jermaine’a Halla. Oznacza to, iż zawodnikami zza Oceanu Atlantyckiego włodarze klubu zamierzają obstawić kluczowe, pierwszopiątkowe pozycje w ekipie. W tej chwili trener Oren Aharoni poszukuje silnego skrzydłowego, który w zeszłym sezonie zakończył swoją przygodę z koszykówką uniwersytecką. Jednakże, transfer kolejnego obcokrajowca będzie możliwy tylko wtedy, gdy sfinalizuje się ostatecznie proces przyznawania izraelskiego obywatelstwa dla bohatera ostatniego transferu w drużynie. Mówi się, iż jest to kwestia tylko kilku dni, może tygodni.

Carr to absolwent znanej uczelni Texas Tech, którą zakończył w roku 1998 jako najlepszy strzelec rzutów za trzy punkty w historii. Ponadto, rzucający obrońca w ostatnim sezonie w rozgrywkach NCAA notował przeciętnie aż 23,3 punktu na mecz. Indywidualne popisy dały zawodnikowi miejsce w szeregu najlepszych - kontrakt w Chicago Bulls na sezon 1999/2000.

Niestety, w NBA Carr spędził tylko rok, po czym przeniósł się do ligi CBA. Po tym krótkim epizodzie w niższej lidze amerykańskiej, zdecydował o przeprowadzce do Europy wybierając francuski Pau Orthez. Wystąpił tam w zaledwie 19 spotkaniach, w których uzyskiwał średnio około 15 punktów i 3 zbiórki, po czym zmienił zespół na Maccabi Raanana. Zastąpił tam kontuzjowanego Kelly’ego McCarty’ego i szybko stał się liderem drużyny ze średnimi na poziomie 16 punktów, 3 zbiórek i 2 asyst.

Po przygodzie w Izraelu koszykarz ponownie wrócił do Francji, tym razem do SLUC Nancy, lecz po miesiącu doznał kontuzji i został zastąpiony przez innego Amerykanina - Keitha Jenningsa. Po przejściu pełnej rehabilitacji, już jako wolny agent, zajął się szukaniem dla siebie nowego miejsca pracy. Wybór padł ponownie na Izrael, z którym nie rozstał się aż do chwili obecnej, z jedną tylko roczną przerwą na występy we włoskim Agricola Gloria Montecatini.

W izraelskiej Premier League Carr występował kolejno w Hapoelu Galil Elyon, Hapoelu Hajfa, Ramacie Hasharon, Maccabi Givat Shmuel, Elitzurze Ashkelon, Hapoelu Ironi Nahariya oraz ponownie w Elitzurze. Właśnie w tym ostatnim klubie spędził poprzedni sezon będąc, jak zwykle, kluczowym strzelcem ze średnią 13,2 punktu na mecz.

Co ciekawie, jeszcze kilka tygodni temu koszykarz był na jak najlepszej drodze, by prolongować umowę ze swoim dotychczasowym pracodawcą, lecz ostatecznie skusiły go spore pieniądze i aspiracje beniaminka z Givat Shmuel.

Komentarze (0)