Dąbrowianie spisują się w tym sezonie bardzo dobrze, przegrali tylko jedno spotkanie i obecnie są wiceliderami tabeli. W ostatniej kolejce pokazali, że walczą do syreny, kończącej spotkanie, gdyż ich świetna postawa w czwartej kwarcie przechyliła szalę zwycięstwa podczas meczu w Stargardzie Szczecińskim na ich stronę. Wola walki jest poparta ich dobrą formą. Zarówno na parkiecie, jak i w indywidualnych statystykach bryluje Grzegorz Grochowski, który zdobywa średnio 11,2 punktów na mecz i jest zdecydowanym liderem klasyfikacji asyst - zalicza średnio 7,7 asysty na spotkanie.
W dąbrowskich szeregach równie dobrze spisuje się Michał Wołoszyn, który jest najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie z wynikiem 14,7 punktów na mecz. Wartym odnotowania jest fakt, że z dnia na dzień coraz lepiej czuje się Marek Piechowicz, który z biegiem czasu dołączy do liderów zespołu.
Po trudnych spotkaniach nadszedł dla dąbrowian czas na pojedynek z teoretycznie mniej wymagającym rywalem, który znajduje się na drugim biegunie ligowej tabeli, Franz Astoria Bydgoszcz plasuje się bowiem na trzeciej od końca pozycji. - To teoretycznie łatwiejszy rywal, z naciskiem na teoretycznie. Przed każdym meczem koncentrujemy się w stu procentach i nie lekceważymy żadnego przeciwnika w tej lidze - zaznaczył trener MKS-u Wojciech Wieczorek.
MKS jest zdecydowanym faworytem niedzielnej potyczki, aby to udowodnić wystarczy przytoczyć dowolną statystykę - MKS przegrał dotychczas tylko raz, a Franz Astoria ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo, dodając do tego fakt, że dąbrowianie bardzo dobrze spisują się na własnym parkiecie, bydgoszczanie są skazani na porażkę. Jednak sport bywa zaskakujący i już nie raz pokazał, że wiara w wygraną może poprowadzić słabszą ekipę do triumfu. Czy tak będzie i tym razem? - Każdy zespół w tej lidze potrafi wznieść się na wyżyny i wygrać nawet z najlepszymi, więc będziemy w pełni skoncentrowani - przyznał Łukasz Grzegorzewski, zawodnik MKS-u. Czy faworyci wywiążą się ze swojej roli i odniosą zdecydowane zwycięstwo?
W minionej, szóstej kolejce, Franz Astoria podejmowała Sokoła Łańcut, z którym przegrała 79:95. - W ogóle nie podjęliśmy walki, nie było widać chęci i ambicji wśród tych chłopaków. Miałem też spore pretensje o to, że w pierwszej części mając czyste pozycje z dystansu, szukają innych rozwiązań - skomentował trener Jarosław Zawadka. Czołowym zawodnikiem Franz Astorii jest Mateusz Bierwagen, który zdobywa średnio 16,2 punktów na mecz, a dzielnie wspiera go Dorian Szyttenholm (12,5 pkt/mecz). Franz Astoria nie dysponuje takim potencjałem jak MKS, a jej słabym punktem jest skuteczność choćby z linii rzutów wolnych.
Dąbrowianie należą do czołowych zespołów ligi, a bydgoszczanie walczą o spokojne utrzymanie. Oba zespoły mają więc zupełnie inne cele na ten sezon, a biorąc pod uwagę fakt, że MKS we własnej hali gra bardzo dobrze i przegrywa bardzo rzadko (w tym sezonie ani razu), to Franz Astoria nie ma zbyt wielkich szans na wygraną. Jednak bydgoszczanie przyjadą do Dąbrowy Górniczej zmobilizowani. Czy to wystarczy na pokonanie bezsprzecznych faworytów?
MKS Dąbrowa Górnicza - Franz Astoria Bydgoszcz / 4.11.2012, godzina 18