Jakub Patoka: Zapierdzielamy na treningach jak kazał trener

Jezioro Tarnobrzeg po serii czterech przegranych meczów wreszcie odniosło zwycięstwo. Ekipa z Podkarpacia wygrała we wtorek z Polpharmą Starogard Gdański.

Co prawda Jeziorowcy wygrali w Intermarche Basket Cup a nie w lidze, ale mimo wszystko zwycięstwo jest cenne, tym bardziej, że wyrwane zostało Polpharmie właściwie w ostatnich sekundach meczu. - Nareszcie się udało wygrać. Wreszcie się przełamaliśmy. Strasznie dołowała nas ta sytuacja. Przegrywaliśmy mecz za meczem. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich sekundach. Kuba Dłoniak, jak przystało na kapitana, zrobił swoje - powiedział skrzydłowy Jeziora Jakub Patoka.

Zespół prowadzony przez Dariusza Szczubiała nienajlepiej rozpoczął zawody. W pewnym momencie w drugiej kwarcie Kociewskie Diabły prowadziły już różnicą 19 oczek. Po raz kolejny drużyna z Tarnobrzega przespała pierwszą połowę spotkania. - Ta pierwsza połowa dobiła nas strasznie. Zdołaliśmy wyjść jednak i z tego dołka. Zagraliśmy przede wszystkim dobrze w defensywie - dodał 18-latek.

Po przerwie na parkiet wyszedł inny zespół z Podkarpacia. Jeziorowcy walczyli na deskach, dobrze bronili i co najważniejsze zaczęli trafiać, gdyż w pierwszej połowie było wręcz fatalnie w tym bardzo ważnym elemencie gry. - Skuteczność mieliśmy masakryczną. Na szczęście podciągnęliśmy wynik dobrą obroną, Polpharma też nienajlepiej rzucała. Nie wpadało im w drugiej połowie. Mieliśmy trochę szczęścia. Te zbiórki bardzo nam pomogły. Było też kilka dobrych przechwytów. Rywale popełnili także sporo takich bardzo głupich strat - kontynuuje.

Po tej wygranej morale drużyny poszło znacznie w górę. Zespół poczuł, że jednak można wygrywać nawet jeśli przegrywa się wysoko. Już w sobotę Jezioro stanie do walki przeciwko Anwilowi Włocławek. Ekipa z Podkarpacia jest mocno podbudowana i może powalczyć o wygraną. - Porażki były bardzo przygnębiające. Boli nas ta przegrana z Rosą po dogrywce. Wzięliśmy się do roboty, na treningach zapierdzielaliśmy jak kazał trener i w końcu dało to efekt. Jesteśmy bardzo zmotywowani, morale są podwyższone. Jedziemy do Włocławka po zwycięstwo. Bardzo nam się przyda ta wygrana. Mam nadzieję, ze przełamiemy niemoc w ligowych potyczkach - zakończył Jakub Patoka.

Komentarze (1)
barakuda
8.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od razu widać że młody. Optymizm to cecha młodości - i dobrze. Ale ja mam swoje lata i w zwycięstwo z Anwilem to akurat nie wierzę. Z całym szacunkiem.