Kibice mistrzów Polski po dziś dzień tęsknią za wielkim duetem David Logan - Qyntel Woods, którzy poprowadzili gdynian w sezonie 2009/10 do ćwierćfinału Euroligi. Był to największy sukces w historii polskiej męskiej koszykówki klubowej. Główny architekt tego świetnego wyniku ponownie pokaże się przed trójmiejską publicznością. Logan wraca nad morze jako zawodnik Maccabi Tel Awiw.
Amerykanin dobrze czuje się w klubie z Nokia Areny. W tym sezonie Euroligi na parkiecie spędza średnio 24,58 minuty na boisku, zdobywając 10,5 punktu na mecz. W ostatniej kolejce - przeciwko Elan Chalon, rzucił 17 "oczek". Logan dał się we znaki Asseco w pierwszym meczu obu ekip. Mistrzowie Izraela zdeklasowali gdynian 93:62, a była gwiazda Prokomu uzbierała trzynaście punktów, popisując się 100 proc. skutecznością za trzy (3/3). Podopieczni Kestutisa Kemzury w zasadzie nie podjęli walki, od początku oddając pola utytułowanemu rywalom, co skończyło się klęską. Ta porażka była początkiem tragicznej serii gdyńskiej drużyny.
- Nie możemy zapomnieć o tym meczu i udawać, że nic się nie stało. Przegraliśmy w Tel Awiwie wysoko, a nie chcemy być chłopcami do bicia, tylko facetami, którzy dostali tam ostry łomot i chcą się zrewanżować. Myślę, że to wzbudzi w nas więcej złości - zapowiada Piotr Pamuła.
Maccabi z bilansem 6-2 lideruje tabeli grupy B, Asseco z jednym zwycięstwem i siedmioma porażkami jest outsiderem. Gdynianie w ostatnich dwóch spotkaniach chcą walczyć o uratowanie twarzy, poprawę bilansu i uniknięcia powtórki sprzed roku, kiedy rywalizację w grupie skończyli z zaledwie jedną wygraną.
- Przed nami dwa bardzo ważne mecze. Mam nadzieje, że fizycznie zdążymy się zregenerować przed pojedynkiem z Treflem. Na tyle, aby móc zagrać dobre spotkanie także w niedzielę - mówi Adam Hrycaniuk.
- Chcielibyśmy na koniec dać kibicom chwilę radości. Udowodnilibyśmy sobie, że mimo braku awansu do TOP 16 potrafiliśmy wygrać dwa, trzy mecze - dodaje środkowy mistrzów Polski.
Koszarek uważa, że to dobry czas, aby pokazać, że kryzys gdynianie mają już za sobą. - Dwa dobre mecze z Treflem Sopot i Maccabi Tel Awiw pokażą, że idziemy w dobrym kierunku i chcemy wyciągnąć z tych meczów ile się da. Wiadomo, że Maccabi to jedna z najlepszych europejskich drużyn, ale dla nas w tej chwili, kiedy nie mamy już szans na awans do TOP 16 nie ma nic lepszego, niż starcie z faworytami - zauważa reprezentacyjny rozgrywający.
Początek meczu Asseco Prokom Gdynia - Maccabi Tel Awiw w czwartek o godzinie 19.45.