Michał Gabiński: Wbrew pozorom żadne ze spotkań nie jest dla nas łatwe

Zwycięstwem z ekipą PBS Bank Efir Energry MOSiR Krosno zakończył kalendarzowy rok koszykarski Śląsk Wrocław. O tym pojedynku oraz najbliższych planach opowiada Michał Gabiński.

Michał Gabiński to najnowszy nabytek WKS-u. Jest z zespołem od niedawna, ale już stał się jednym z najważniejszych zawodników w rotacji trenera Tomasz Jankowski . Chociaż nie wystąpił przeciwko PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno, opowiedział portalowi SportoweFakty.pl o tym meczu.

- Jak wskazuje wynik, nie był to łatwy mecz. W ogóle muszę przyznać, że dla nas, wbrew pozorom, żaden mecz nie jest łatwy. Żaden. Każda wygrana kosztuje nas wiele wysiłku i ciężkiej pracy, czy to w I Lidze czy w Pucharze Polski. Nie zawsze będziemy wygrywać 20 punktami, musimy być tego świadomi - komentuje Michał Gabiński.

Spotkanie przeciwko MOSiR-owi Krosno należało do jednego z najbardziej zaciętych w ostatnim czasie. Śląsk Wrocław wygrał co prawda aż 18 meczów z rzędu, ale to starcie zakończyło się jedną z najmniejszych różnic, ledwie 6 punktów - Zespół z Krosna postawił nam trudne warunki, a to przede wszystkim dlatego, że zamknęli pole trzech sekund. Zupełnie je odcięli, zacieśniali przez 40 minut i to dzięki świetnej dyspozycji w rzutach za trzy i zbiórkom ostatecznie wygraliśmy - dodaje koszykarz.

Jest możliwość, aby w przyszłości "Wojskowi" trafili w Pucharze Polski na zespół PGE Turówa Zgorzelec, były klub Michała Gabińskiego - Czy chciałbym zagrać przeciwko nim? Nie, a to dlatego, że jest to świetna drużyna, która na pewno byłaby trudną przeszkodą do pokonania, więc wolałbym trafić na łatwiejszego przeciwnika, z może trochę niższej półki, co dawałoby nam większe szanse na tryumf. Nie mogę jednak o tym teraz myśleć, wybiegać tak daleko w przyszłość. Muszę koncentrować się na najbliższym okresie, w przeciwnym razie źle wpływałoby to na moją dyspozycję, ale i na zespół w ogóle.

W czwartek gracze Śląska spotkali się na klubowej wigilii wraz z przedstawicielami klubu, a co do najbliższych planów, według Michała Gabińskiego prezentują się tak - No cóż, na pewno będzie okazja w najbliższych dniach trochę potrenować, naładować akumulator, a co do samych świąt to pewnie dostaniemy 3-4 dni wolnego, wtedy wrócimy ze świeżym umysłem do pracy. Potem czeka nas bardzo ważna część sezonu.

Komentarze (0)