Dobry mecz defensyw - komentarze po meczu AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań - NETO PTG Sokół Łańcut

AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań przegrała w niedzielę z NETO PTG Sokołem Łańcut 51:66. Oto co po spotkaniu powiedzieli bohaterowie tego widowiska.

Szymon Ratajczak
Szymon Ratajczak

Bartosz Dubiel (NETO PTG Sokół Łańcut): Bardzo baliśmy się tego meczu, choć wiemy, że Politechnika zajmuje znacznie niższe miejsce w lidze niż my. To nieprzewidywalny rywal i szybka drużyna. Ciężko się gra z takim przeciwnikiem. Każdy jest na swoim boisku groźny, a do tego była przerwa w rozgrywkach, Święta i Sylwester, więc bardzo się cieszę, że dobrze zaczęliśmy Nowy Rok.

Marek Sobkowiak (AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań): W obronie zagraliśmy tak, jak powinniśmy od siebie wymagać i jak oczekuje tego od nas trener. Wymusiliśmy dużo niecelnych rzutów przeciwnika i na tablicach nie wyglądaliśmy tak źle, jak w kilku poprzednich meczach. Mecz jest jednak przegrany. Zawiedliśmy w ataku, w kreowaniu akcji, w wykańczaniu łatwych pozycji. Mieliśmy mnóstwo przestrzelonych rzutów spod samego kosza i to był moim zdaniem główny czynnik, który zadecydował o niepowodzeniu. Ten mecz pokazał jednak, że dużo zostało poprawione w porównaniu z wysoko przegrywanymi meczami. To napawa optymizmem przed następnymi spotkaniami.

Dariusz Kaszowski (trener Sokoła): Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się zakończyć stary rok zwycięstwem i nowy rozpocząć tak samo. Obawialiśmy się tego spotkania, bo zespół z Poznania jest groźny i fakt, że zajmują ostatnie miejsce o niczym nie świadczy. Do pewnego momentu stawiają bardzo duży opór, potem jednak ich gra "siada" i stąd te ich porażki. Chcieliśmy być bardzo skoncentrowani. W tym meczu wyglądało to rozmaicie, ale jest to pierwszy mecz po przerwie i zawsze trudno w niego wejść. Tym bardziej się cieszę, że pomimo tego i kontuzji Tomka Fortuny odnieśliśmy tutaj sukces. Dzisiaj nie zafunkcjonował nam rzut trzypunktowy, który normalnie jest naszą bardzo mocną stroną. Może dlatego wynik z naszej strony nie jest aż taki okazały.

Waldemar Mendel (trener AZS): Cieszę się z tego, że zagraliśmy lepsze spotkanie, niż w końcówce poprzedniej rundy, nie licząc oczywiście wygranej z Siedlcami. Wtedy traciliśmy seryjnie punkty. Tutaj wprawdzie dopadła nas niemoc strzelecka w drugiej kwarcie, ale dominacja rywala nie była aż tak wyraźna, jak to bywało w przeszłości. Jeśli chodzi o postawę w obronie jestem naprawdę zadowolony. Natomiast atak jest elementem, który ciągle pokazuje, że jesteśmy drużyną, słabszą od przeciwników. To jest później udokumentowane w wydarzeniach na boisku. Nie wykorzystaliśmy kilku wymarzonych wręcz okazji pod koszem rywali. Postaramy się, by w kolejnych meczach spisywać się lepiej w tym aspekcie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×