Tomasz Ochońko: Musimy awansować
Piętnaste zwycięstwo z rzędu Śląska Wrocław oznacza, że zdecydowany faworyt I ligi koszykarzy pokonał już wszystkich rywali. Droga do awansu jeszcze daleka, a presja nie będzie mniejsza.
Patryk Neumann
W sobotę Śląsk zrewanżował się za inauguracyjną porażkę ogrywając Spójnię Stargard Szczeciński. - W Stargardzie na pewno jest ciężki teren. Wiem to, bo w zeszłym roku przegraliśmy tu tylko 2 mecze w sezonie. Teraz, gdy Spójnia gra poniżej oczekiwań, to każdy mecz traktują jak pojedynek o życie. Walczą do końca, a my doświadczyliśmy już tego, że na lidera drużyny się motywują podwójnie, więc czeka nas ciężka walka - powiedział po sobotnim zwycięstwie Tomasz Ochońko, który był jednym z czołowych koszykarzy lidera I ligi. Wrocławianie mieli dwa dodatkowe czynniki motywujące. Jeden z nich to możliwość sprawienia urodzinowego prezentu Maciejowi Zielińskiemu i Krzysztofowi Sulimie. - Bardzo się staraliśmy, żeby zrobić im miłą niespodziankę - podkreślił rozgrywający Wojskowych. Ważna była również możliwość odegrania się za zaskakującą porażkę we Wrocławiu. - To był jakiś impuls, ale musimy każdy kolejny mecz wygrywać. Musimy zająć pierwsze miejsce i awansować. Dla nas nie liczy się żaden inny cel - otwarcie przyznał o co walczy jego zespół w tym sezonie.
Ochońko poprzedni sezon spędził w Spójni. Jak ze swej obecnej perspektywy ocenił przyczyny odległej pozycji w tabeli byłej ekipy? - Myślę, że jeszcze nie mają ustabilizowanej formy. To drużyna, która teraz faluje. Potrafi walczyć z najlepszymi do ostatniej akcji i przegrywać z teoretycznie gorszymi przeciwnikami. Życzę im jak najlepiej. Grałem tutaj cały sezon i bardzo miło to wspominam. Mam nadzieję, że spotkamy się z nimi w Play-offach - zakończył.