Damian Kulig: Poznaliśmy smak wygranej z Asseco i to na jego parkiecie

Koszykarze Turowa Zgorzelec nie kryli, że w Gdyni chcieli zrewanżować się mistrzom Polski za porażkę sprzed trzech tygodni. Myśl o tej przegranej bardzo doskwierała zawodnikom lidera TBL.

- Wiedzieliśmy, że ciężko będzie wygrać w Gdyni. Do tego pojedynku przystąpiliśmy bardzo skoncentrowani. W pamięci mieliśmy porażkę z pierwszej rundy. Bardzo chcieliśmy poprawić błędy, które wtedy zaważyły o naszej przegranej. Wynik pokazał, że zagraliśmy na dobrej skuteczności - mówił wyraźnie uśmiechnięty Damian Kulig, który przeciwko Asseco Prokomowi zdobył 15 punktów.

To on, obok Michała Chylińskiego oraz Davida Jacksona był pierwszoplanową postacią PGE Turowa Zgorzelec. Zespół z przygranicza Polski świetnie rozpoczął mecz. W pierwszej kwarcie gracze ze Zgorzelca rzucili 30 "oczek". - Jednak potem mieliśmy chwilowy postój, kiedy Asseco nas doszło i mecz praktycznie zaczynał się od nowa. Gdy znów udało się odskoczyć, wynik chcieliśmy dowieźć do końca i grać swoją koszykówkę, a także nie pozwolić się rozpędzić gospodarzom - przyznał Kulig w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Koszykarz lidera Tauron Basket Ligi wspomniał o sytuacji z drugiej kwarty, kiedy to gdynianie zbliżyli się na dystans dwóch punktów. Tego dnia mistrzów Polski na więcej nie było już stać. Dość powiedzieć, że Asseco prowadziło w tym meczu tylko przez 17 sekund! - na początku spotkania.

Damian Kulig podkreślił, że jego zespół do Gdyni przyjechał po wygraną. Zgorzelczanie chcieli odebrać co swoje, czyli zrewanżować się za porażkę u siebie. - Na pewno myśl o porażce w pierwszym meczu jeszcze bardziej nas motywowała. Dzięki wygranej z mistrzem Polski na jego parkiecie myśl o przegranej już tak nie doskwierała. Cieszymy się, ale pamiętajmy, że przed nami kolejne mecze - mówił koszykarz.

Dużo zmieniliśmy w obronie. Dobra gra na pickach (pick and rollach - przyp.red) skutkowała tym, że Prokom nie miał otwartych pozycji. Musimy grać tak dalej i wygrywać - dodał Kulig.

Za tydzień Turów czeka równie ciężki pojedynek z wicemistrzem Polski - Treflem Sopot. - My niezależnie od przeciwnika wychodzimy skoncentrowani na 100 proc. Dla nas to oczywiste, że chcemy wygrywać. Unikamy sytuacji, aby rywal za bardzo się otworzył - stwierdził nasz rozmówca.

Źródło artykułu: