Teraz przed podopiecznymi litewskiego szkoleniowca kolejne bardzo trudne zadanie. Nie będzie to sprawdzian typu mission impossible, gdyż starogardzianie udowadniają ostatnio, że są w stanie powalczyć nawet z najlepszymi. Wydaje się jednak, że faworyzowany PGE Turów Zgorzelec, czyli najbliższy rywal Polpharmy przyjedzie w piątek do Starogardu po pewne zwycięstwo. Podobne plany miał również Stelmet Zielona Góra, który uznał wyższość Farmaceutów w ostatnim pojedynku. Zapowiada nam to kolejne wielkie emocje w stolicy Kociewia. Znakomita dyspozycja gospodarzy jest niewątpliwie zasługą trenera Mindaugasa Budzinauskasa. Żartobliwie mówi się, że w szeregach ekipy działa magia jeszcze niedoświadczonego coacha, który jest w stanie znaleźć receptę nawet na najlepszych. Szkoleniowiec podkreśla jednak, że ma w swoim składzie zawodników, z którymi znakomicie mu się pracuje.
- Nie ma żadnej magii, ale bardzo mi miło, że się tak mówi - powiedział przed spotkaniem Mindaugas Budzinauskas. - Ciągle pracujemy, aby było coraz lepiej. Mam dobrych koszykarzy i to tylko ich zasługą są nasze ostatnie rezultaty. Ja w nich wierzę i jestem od tego, aby w 100 procentach wykorzystać ich potencjał - dodaje 40-latek.
Dobrą informacją dla gospodarzy jest powrót do pełnej sprawności Bartosza Sarzało, oraz Daniela Szymkiewicza. Obaj zawodnicy będą w starciu z Turowem gotowi do gry, lecz młody rozgrywający w dalszym ciągu narzeka na kontuzję stopy i zagra w piątkowym pojedynku tylko w ostateczności. Do dyspozycji trenera będzie również najnowszy nabytek Kociewskich Diabłów, czyli Martynas Andriuskevicius. Litewski "wieżowiec" przyjechał do Starogardu dopiero w środę i na pewno od razu nie okażę się wielkim wzmocnieniem drużyny. W parze z Bene McCauleyem doświadczony center może jednak sprawić swoim rywalom sporo problemów.
- Martynas jest doświadczonym koszykarzem, który z dnia na dzień nie zapomniał jak się gra w koszykówkę - tłumaczy nam trener Polpharmy. - Ma on pewno sporo zaległości treningowych, ale jest w 100 procentach zdrowy. Widzę w nim potencjał i mam nadzieję, że będzie on prezentował się coraz lepiej - mówi z nadzieją Budzinauskas.
Dyspozycja PGE Turowa jest za to w ostatnim czasie wielką niewiadomą. Wymęczony tryumf z AZS Koszalin, a także porażka z Kotwicą Kołobrzeg nie mogą napawać fanów ekipy Miodraga Rajkovicia szczególnym optymizmem. Wydaję się, że przygraniczną drużynę dopadło zmęczenie po występach w lidze VTB, a potwierdzeniem tego jest gra w kratkę liderów zespołu Michała Chylińskiego oraz Damiana Kuliga. Zgorzelczanie są jednak w dalszym ciągu jednym z głównych pretendentów do tytułu i na pewno nie można ich lekceważyć. Lecz na trudnym terenie w Starogardzie nie będzie im łatwo, a na ich potknięcie czekają zespoły Stelmetu Zielona Góra oraz Asseco Prokomu, którzy chcą odebrać ekipie Rajkovicia pierwsze miejsce w tabeli.
Czy Mindaugas Budzinauskas znajdzie sposób na kolejną faworyzowaną ekipę? Czy PGE Turów zażegnał już swój kryzys? Na te pytania odpowiedź znajdziemy już w piątkowy wieczór.
Początek spotkania w piątek 1 marca o godz. 19.00 w hali "OSIR" w Starogardzie Gdańskim.
Powodzenia Chłopaki! :)