Biała Gwiazda w finale PP - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - Wisła Can Pack Kraków

Dzięki doskonałej grze obronnej przeciwko Julie McBride oraz lepszej dyspozycji w końcówce krakowianki pokonały bydgoskie Artego i w sobotę zagrają o główne trofeum rozgrywek.

Adam Popek
Adam Popek

Pierwotnie można było odnieść wrażenie, że Wisła będzie przeważać. Zespół nieźle prezentował się w obronie, a dodatkowo za trzy przy pierwszej okazji trafiła Katarzyna Krężel. Jednak Artego nie pozostało dłużne. Wyczyn polskiej skrzydłowej powtórzyła bowiem Kristen Morris, zaznaczając swoją obecność na parkiecie. Oprócz niej oczywiście dużo pracy wykonywała Julie McBride, lecz tym razem krakowianki skrupulatnie ją pilnowały. To okazało się doskonałym posunięciem, gdyż cała drużyna miała przez to trudności podczas konstruowania ataków. Podopieczne Artura Golańskiego natomiast spokojniej realizowały założenia taktyczne i zasłużenie prowadziły 17:9.

Niemniej jeszcze zanim nastał koniec kwarty, ekipa z województwa kujawsko - pomorskiego poderwała się do walki i odrobiła straty, co tylko zapowiadało większe emocje w kontekście dalszych partii zmagań.

Te wydarzenia podrażniły ekipę spod Wawelu. W drugiej kwarcie momentalnie przyspieszyła i przejęła inicjatywę. W realizacji tego planu pomogła Tina Charles. Amerykanka pod nieobecność czołowej środkowej rywalek, Charity Szczechowiak zdominowała walkę pod tablicami, co przyniosło zespołowi wyraźne profity. Ponadto koleżanki wspierała Erin Phillips, niejednokrotnie wyprowadzając piłkę, ale też "strzelając" z dalszych odległości.
Wiślaczki pokonały Artego i zagrają w finale Pucharu Polski Wiślaczki pokonały Artego i zagrają w finale Pucharu Polski
Podopieczne Tomasza Herkta popełniały zbyt wiele błędów, aby myśleć o korzystnym rezultacie. Owszem, dotrzymywały kroku utytułowanemu oponentowi, lecz plasowały się za jego plecami o czym świadczył rezultat 33:37.

Zmiana stron nie odmieniła scenariusza. Nadal ciut bliżej sukcesu znajdowała się Biała Gwiazda, z tym że Artego konsekwentnie naciskało. Podobać mogła się postawa Eweliny Gali, która pewnie poczynała sobie w ofensywie, przysparzając problemów defensorkom ze stolicy Małopolski. Chwilami spod krycia uwalniała się McBride, doskonale obsługując partnerki efektownymi dograniami. Dzięki temu w połowie trzeciej "ćwiartki" jej team wyprzedził mistrza kraju o dwa "oczka", tworząc sobie jednocześnie nadzieje na pomyślny finisz. Ten stałby się jak najbardziej realnym celem, tyle że zaraz potem kolektyw zmarnował cztery szanse, by powiększyć dorobek i decydującą batalię rozpoczynał przegrywając 49:53. Notabene przysłużyła się temu Krężel, wtedy wyróżniająca się postać uczestnika Euroligi.

W ostatniej odsłonie wiślaczki przypieczętowały zwycięstwo. Lepiej wytrzymały kondycyjnie trudy rywalizacji i zagrają o najwyższy stopień podium. Podczas newralgicznych momentów nie zawodziła Charles, dziurawiąc kosz z półdystansu. Odpowiedzieć próbowała Olivia Tomiałowicz, jednak większość zagrań autorstwa tej koszykarki nie zapewniało oczekiwanych profitów. Wielką ambicję wykazała również wspominana Gala, chociaż ostatecznie do szatni schodziła niepocieszona. Wisła Can Pack z kolei może zbierać powoli siły na sobotnią bitwę.

Artego Bydgoszcz - Wisła Can Pack Kraków 59:70 (19:18, 14:19, 16:16, 10:17)

Artego: Agnieszka Szott-Hejmej 18, Ewelina Gala 13, Kristen Morris 11, Julie McBride 9, Elżbieta Mowlik 4, Olivia Tomiałowicz 4, Paulina Kuras 0.

Wisła Can Pack: Tina Charles 31 (15 zb), Katarzyna Krężel 13, Erin Phillips 10, Justyna Żurowska 7, Paulina Pawlak 3, Anke DeMondt 2, Dora Horti 2, Daria Mieloszyńska-Zwolak 2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×