Po obu stronach barykady wielkie gwiazdy, które jadły chleb z niejednego koszykarskiego pieca. Tina Charles, Erin Phillips, Belinda Snell i Laia Palau, to pierwsze z brzegu nazwiska, które wezmą udział w finałowym meczu pucharu Polski. Presja związana z tym pojedynkiem? Na pewno tak, choć wymienione wyżej zawodniczki rozegrały wiele takich spotkań w poważniejszych ligach niż Polska.
Ciężko tu mówić o jakimkolwiek elemencie zaskoczenia, bowiem oba zespoły znają się bardzo dobrze. Z pewnością na parkiecie walka rozgorzeje już od pierwszych sekund sobotniego finału i bez względu na wynik będzie trwała do końcowej syreny. - To jest jeden mecz i na pewno ogromne znaczenie będzie miała dyspozycja dnia oraz podejście mentalne zawodniczek - mówi coach ekipy CCC, Jacek Winnicki.
Wydaje się, że głównym elementem, który może zadecydować o wygranej jednej z drużyn będzie defensywa. Niemniej na kilku pozycjach szykuje nam się wiele niezwykle ciekawych pojedynków. Na rozegraniu - doświadczona Laia Palau kontra reprezentantka Polski, Paulina Pawlak. Wśród rzucających dwie Australijki - siejąca postrach zza łuku, Belinda Snell versus wszędobylska Erin Phillips. Jednak ozdobą finału powinno być starcie dwóch wysokich koszykarek - Nneki Ogwumike z Tiną Charles. Już w półfinałowych pojedynkach obie Amerykanki zaprezentowały wyśmienitą dyspozycję, zdobywając odpowiednio 24 i 31 punktów.
Dużo trudniejszą drogę do finału miały koszykarki Białej Gwiazdy, które w półfinałowym boju mierzyły się z rewelacją tego sezonu Artego Bydgoszcz. Pomarańczowe natomiast, bez większego wysiłku ograły niżej notowanego rywala z Pruszkowa. Na pewno więcej zdrowia na parkiecie zostawiły Wiślaczki, jednak wszelkie dywagacje na temat zmęczenia rozwiewa skrzydłowa z Krakowa, Katarzyna Krężel. - Nie ma sensu robić takich kalkulacji. Wiele ekip staje do walki dzień po dniu, także zobaczymy co przyszłość przyniesie.
Być może w finałowej batalii udział wezmą już Alana Beard oraz Cristina Ouvina, które w ostatnim czasie zmagały się z urazami. To byłoby niewątpliwie spore wzmocnienie dla trenera Wisły Artura Golańskiego, który mógłby stosować większą rotację wśród swoich zawodniczek.
CCC Polkowice i Wisła Can Pack Kraków mierzyły się już dwukrotnie w obecnym sezonie. Oba spotkania padły łupem koszykarek z Dolnego Śląska. Wydaje się jednak, że nie będzie to miało znaczenia podczas finału ViaSMS.pl Cup, a wytypowanie zwycięzcy całego turnieju jest niezwykle trudne.
CCC Polkowice - Wisła Can Pack Kraków / sobota, godz. 17:45. Transmisja w TVP Sport.