Mecz z AZS-em Koszalin był ostatnim, w którym w barwach Anwilu Włocławek wystąpił Adam Łapeta. Polski środkowy przebywał na parkiecie jednak bardzo krótki, gdyż nabawił się kontuzji kostki. Początkowo niegroźny uraz wyeliminował polskiego środkowego z trzeciego już meczu z kolei, co bardzo mocno zdenerwowało trenera drużyny, Miliję Bogicevicia.
- Powiem tak. Ivan Żigeranović podkręcił nogę w meczu z nami i gdy wydawało się, że nie zagra już do końca spotkania, on wszedł jeszcze na parkiet w drugiej połowie, pomimo tego, że kulał. Adam z kolei nie gra od dwóch tygodni i nadal nie wiadomo, kiedy wróci do gry - tłumaczył serbski szkoleniowiec na konferencji prasowej po meczu Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec.
- Nie mówię, że Adam nie chce grać, ale mamy ludzi z większym charakterem i wolą walki, a mamy również takich, którzy bardziej nadają się do szachów, gdzie jedyne co trzeba, to poruszać figury na szachownicy. Cierpliwie jednak czekam na niego, on jest potrzebny temu zespołowi, choć na razie jego minuty bierze Mateusz Bartosz i gra bardzo dobrze - dodawał trener.
Łapeta od dwóch tygodni ma problem z kostką, wokół której pojawił się obrzęk, co uniemożliwia normalne trenowanie.
Koszykówka nie dla niego. Piłka za każdym razem go zaskakuje.