Energa Czarni Słupsk przegrali ostatnie dwa spotkania i jako jedyny zespół rozpoczęli fazę szóstek bez zwycięstwa. Określenie, że "Czarne Pantery" stoją pod ścianą jest oczywiście na wyrost, lecz faktem jest, że jeśli nie chcą stracić kontaktu z czołówką na dobre, muszą zacząć wygrywać.
- Sytuacja nie jest niebezpieczna, ale rzeczywiście to dla nas trochę taki ostatni gwizdek, by jeszcze włączyć się w walkę o wyższe lokaty. Oczywiście, czasu i meczów jest jeszcze sporo, ale trzy porażki z rzędu spowodowałyby, że nasza pozycja mocno by się ugruntowała. Na szóstym miejscu... - komentuje Mateusz Kostrzewski, skrzydłowy Energi Czarnych.
Polski zawodnik przekonuje, że w poczynania słupszczan nie wkradło się żadne załamanie i w piątkowym meczu przystąpią do gry odpowiednio zmotywowani. - Przegraliśmy dwa mecze, ale tamte porażki są już za nami i nie wpłyną niekorzystnie na naszą formę w meczu z Anwilem. W końcu cały sezon jest pełen zwycięstw i porażek, więc trzeba umieć podnosić się po nich - dodaje Kostrzewski.
Plan Andreja Urlepa będzie polegał na nieustannym wywieraniu presji na Krzysztofie Szubardze oraz wykorzystaniu faktu, że pod koszem Anwilu nie będzie kontuzjowanego Adama Łapety. - Odkąd jest z nami trener Urlep bardzo dobrze gramy w obronie, dlatego wiemy co mamy zrobić, by wyprowadzić z równowagi Szubargę na tyle mocno, by zaczął grać pod siebie. Dodatkowo, mamy szansę zdominować rywali pod koszem - liczę, że sam Seid Hajrić nie wytrzyma gry przeciwko Yemi Gadri-Nicholsonowi i Robertowi Tomaszkowi - tłumaczy Kostrzewski.
W grze Anwilu sporo zależy w ostatnim czasie od Tony'ego Weedena. W trzech meczach przed starciem z PGE Turowem Zgorzelec Amerykanin notował średnio 16 punktów i włocławianie wygrali wszystkie z nich. Przeciwko zgorzelczanom Amerykanin rzucił tylko sześć oczek i... Anwil przegrał. - Grałem już przeciwko niemu, wiem jak gra. Jest trudnym zawodnikiem do krycia - bardzo ruchliwym, szukającym pozycji i dużo biegającym po zasłonach. Jestem od niego sporo wyższy, dlatego zawsze miałem problemy z bieganiem za nim, ale to nie wymówka. W piątek znów dam z siebie wszystko - kończy skrzydłowy słupskiego zespołu.
Mateusz Kostrzewski: Sytuacja nie jest niebezpieczna
Mocna defensywa na Krzysztofie Szubardze oraz maksymalne wykorzystanie braków kadrowych Anwilu Włocławek pod koszem. Taki jest plan Energi Czarnych Słupsk na piątkowy mecz.
Źródło artykułu: