Kiedy rzut nie wchodzi, trzeba grać dalej - komentarze po meczu Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk

Anwil Włocławek pokonał Energę Czarnych Słupsk 78:69 w trzecim meczu fazy szóstek. Obie drużyny postawiły bardzo mocno na obronę, więc o ostatecznym sukcesie gospodarzy zadecydowały detale.

Andrej Urlep (trener Energi Czarnych Słupsk): Obie drużyny miały dzisiaj problemy z atakiem, bo położyły większy nacisk na grę w obronie. Walczyliśmy z Anwilem jak równy z równym, a przegraliśmy dlatego, że nie trafiliśmy wiele rzutów, które normalnie wpadają do kosza. Pudłowaliśmy nawet spod samej obręczy, a dodatkowo Anwil wygrał z nami zbiórkę i to też miało znaczenie.

Milija Bogicević (trener Anwilu Włocławek): W drugiej kwarcie pokazaliśmy najlepszą obronę, bo przeciwnicy zdobyli jedynie pięć punktów. Wówczas graliśmy tak dobrze, że nie mieli szans na oddanie rzutu z prostej lub czystej pozycji. Dziękuję kibicom za wsparcie, a zawodnikom za determinację w walce. To jest właśnie nasz charakter: kiedy rzut nie wychodzi, trzeba grać dalej i pokazać, że mecz można wygrać innymi sposobami.

Marcin Dutkiewicz (Energa Czarni Słupsk): Chcę zaznaczyć, że zespół Anwilu stawał na linii rzutów wolnych prawie trzy razy więcej niż my, a przy tak niskim wyniku i tak defensywnym meczu, miało to duże znaczenie. To był wyrównany mecz, szkoda, że nie udało się wygrać, ale mieliśmy aż 18 strat. Nadal jesteśmy jednak w TOP6, nadal walczymy, teraz musimy trochę odpocząć i za chwilę znowu walczymy o pierwszą wygraną.

Seid Hajrić (Anwil Włocławek): To był bardzo trudny mecz, wynik rozstrzygnął się dopiero w dogrywce. Musieliśmy walczyć do ostatnich chwil w dogrywce i na szczęście byliśmy skuteczniejsi w kluczowych minutach.

Źródło artykułu: