W grę wchodzi duża stawka - zapowiedź dwumeczu Wisła Kraków - Artego Bydgoszcz
W nadchodzący weekend kibiców pod Wawelem czeka dalszy ciąg półfinałowej rywalizacji. Obie ekipy potrzebują dwóch zwycięstw aby zagościć w ostatecznej fazie.
Nieco ponad tydzień temu wiślaczki podzieliły się triumfami z bydgoszczankami. Na ich terenie pierwsze starcie przegrały, ale dzień później wzięły rewanż, wobec czego ogólny rozrachunek jest remisowy. Być może już w niedzielę dowiemy się komu przyjdzie powalczyć o złoto.
Oczywiście biorąc pod uwagę atut parkietu, oraz wciąż większy potencjał kadrowy, w roli faworyta należy obsadzić Białą Gwiazdę, jednak zwłaszcza pojedynek numer jeden przeciwko Artego pokazał, że lepiej wystrzegać się pewników.
Tamta potyczka winna być prawdziwym drogowskazem dla krakowianek. Analizując boiskowe wydarzenia, niemal perfekcyjnie wypełniły one założenia taktyczne, a w szczególności zneutralizowały Julie McBride, najgroźniejszą koszykarkę oponenta. Jeśli więc przy Reymonta faworytki małopolskiej publiczności odpowiednio powielą wyuczone schematy to osiągną zamierzone cele.
Przypuszczalnie bardzo istotna rola przypadnie Erin Phillips. Australijka znana ze swej waleczności doskonale utrudniła życie wspominanej McBride, dlatego też sztab szkoleniowy raczej nie ma wątpliwości odnośnie przydzielenia jej następnego "zadania specjalnego".
Ponadto duża odpowiedzialność spoczywa na barkach Tiny Charles, która niezmiennie uchodzi za cenne ogniwo. Oczywiście przez wiele tygodni dywagowano o zbyt indywidualnym podejściu Amerykanki i zarazem mocno ograniczonej pod względem stosowanych wariantów grze ofensywnej teamu, lecz poprzednia wygrana dobitnie rozwiała wszelkie mity. MVP sezonu zasadniczego WNBA owszem, uzyskała 22 "oczka", ale dwucyfrową zdobyczą mogły się pochwalić jeszcze cztery inne zawodniczki. Mniej więcej takiego zbilansowania sił oczekiwano.
Zapominać nie można o Agnieszce Szott-Hejmej. Reprezentantka Polski wykorzystuje każdą wolną przestrzeń, by powiększyć ogólny dorobek zespołu wykańczając akcje zarówno rzutami z dystansu, jak i szybkimi wejściami pod kosz. Notabene w poprzedniej konfrontacji była najlepszą strzelczynią i w Krakowie podjęcia rękawic raczej sobie nie odmówi.
Mecze w sobotę o godzinie 16 oraz niedzielę o 19 15.