Aaron Cel: Nie kryjemy, że jesteśmy lepsi

Znakomita większość ekspertów i koszykarzy typuje łatwe i szybkie trzy zwycięstwa PGE Turowa w starciu z Polpharmą. Skrzydłowy Aaron Cel nie zgadza się z tym podejściem całkowicie.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
- Wiem, że wszyscy mówią, że będzie szybkie 3-0 dla nas, ale… Powiem tak: nie kryjemy, że jesteśmy od nich lepsi, że mamy lepszą drużyną, ale w play-off wszystko jest możliwe. Na pewno wygramy jednak tylko wtedy, gdy będziemy grać swoją koszykówkę - mówi Aaron Cel, skrzydłowy PGE Turowa Zgorzelec.

Francuz polskiego pochodzenia przestrzega jednak fanów przed zbytnim hurraoptymizmem, a także ekspertów przed typowaniem 3-0. - Taki pierwszy przykład z zeszłego roku przyszedł mi do głowy, gdy Asseco Prokom grał z AZS Koszalin. Przecież mistrz miał wygrać tę batalię bez większych problemów, a Blassingame i Motiejunas mieli zdominować mecze. I co się okazało? Było ciężej i ostatecznie gdynianie wygrali po pięciu spotkaniach.

Szanse Polpharmy zmalały jednak wraz z opuszczeniem zespołu przez Jawana Cartera, a na dodatek kontuzje stawiają pod znakiem zapytania występy Bena McCauley'a i Aleksandra Lichodzijewskiego.

- Nie bójmy się tego powiedzieć: w serii mamy większe szanse do nich, ale jeśli coś nie pójdzie po naszej myśli i Polpharma wygra jeden lub dwa mecze, wówczas może zrobić się gorąco. Dlatego postaramy się do tego nie dopuścić - twierdzi skrzydłowy zgorzelczan.

Obiektywnie jednak rzecz ujmując, PGE Turów jest ostatnio w wybornej formie i zwyciężył nawet w meczu, w którym nie musiał wygrać (nad Stelmetem na wyjeździe). - Dlaczego mielibyśmy odpuścić? Do każdego meczu podchodzimy spokojnie i każdy chcemy wygrać. Nikt w zespole nie mówi o jakichś odległych celach, półfinałach czy finałach. Trzeba pamiętać, że jeszcze nic tak naprawdę nie wygraliśmy, choć wszystko zależy od nas... - kończy Cel.

Ben McCauley: Mamy szansę zaistnieć w tej serii

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×