Białek udał się więc na Węgry, gdzie przez sześć dni przebywał na testach w Falco SZOVA KC Szombathely. Polak wywarł dobre wrażenie na sztabie szkoleniowym mistrza kraju. Jednak włodarze klubu z komitatu Vas nie zaproponowali mu podpisania umowy.
- Po tym co zobaczyłem byłem dobrej myśli jeszcze w ubiegłym tygodniu. Nie jest on złym koszykarzem. Muszę stwierdzić nawet teraz, iż Białek to dobry zawodnik. Jednak nie jest on typem gracza, którego ja potrzebuję do zespołu Falco - powiedział trener węgierskiej drużyny, Srećko Sekulović.