Każdy spojrzał w lustro - rozmowa z Adamem Waczyńskim, graczem Trefla Sopot

- Trzeba zacząć wygrywać, bo jesteśmy naprawdę wartościowym zespołem - podkreśla Adam Waczyński. W rywalizacji pomiędzy AZS Koszalin a Treflem Sopot jest remis 1:1. Kolejne spotkanie w piątek.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Karol Wasiek: Pewnie już spoglądałeś w swoje statystyki w karierze i wiesz, że we wtorek zagrałeś najlepsze spotkanie w  historii. To osiągnięcie ma jakiekolwiek znaczenie w momencie, kiedy przegraliście?

Adam Waczyński: Nie spoglądałem, bo są ważniejsze sprawy w tym momencie. Jest 1:1 w naszej rywalizacji i chcemy wygrać dwa kolejne mecze i pokazać, że jesteśmy warci tego półfinału i nie na darmo zajęliśmy drugie miejsce po sezonie regularnym. Nie można teraz patrzeć na siebie, trzeba spoglądać na cały zespół. Chcemy być w finale, ale wiadomo, że nikt nie położy się przed nami na parkiecie i tych zwycięstw nam nie da. Musimy się postarać o te trzy wygrane w tej serii i przejść do półfinału. Reszta schodzi na boczny tor.

Co takiego musi się stać, żebyście jako drużyna wrócili na te właściwe tory? Bo sam przyznasz, że jak na razie to AZS Koszalin prezentuje się lepiej od Trefla Sopot.

- AZS nieco lepiej wyglądał od nas. Troszeczkę bardziej walczyli. W pierwszym meczu wygraliśmy głównie z tego powodu, że mamy wielu utalentowanych zawodników ofensywnych. Jeśli chodzi o agresję to zagraliśmy w jednym i w drugim meczu tak samo. Musimy to naprawić.

Rozumiem, że jakieś dodatkowe pomysły taktyczne zostały przygotowane przez sztab szkoleniowy?

- Trener wymyślił kilka nowych pomysłów, z częścią się już z nami podzielił, ale te najważniejsze rzeczy będzie nam jeszcze mówił w hotelu w dniu meczu. Na pewno coś trzeba zmienić i postaramy się wygrać te spotkania.

W tak krótkim czasie można coś zmienić w taktyce?

- Poznajemy zagrywki przeciwnika i wiemy, czego możemy się spodziewać. Zasady obronne jest bardzo trudno zmienić, bo ten system poznajemy przez kilka miesięcy. Mieliśmy wpajane zasady tego systemu i trudno jest to zmienić w kilka dni.
Adam Waczyński: Jesteśmy wartościową drużyną Adam Waczyński: Jesteśmy wartościową drużyną
Jak wyglądają na tę chwilę nastroje w szatni Trefla Sopot?

- Myślę, że każdy wie, jakie błędy popełnił w tym spotkaniu. Każdy spojrzał w lustro i powiedział sobie, co może zrobić lepiej w kolejnych meczach. Postaramy się to zrobić. Każdy wie, o jaką stawkę gramy. Amerykanie wiedzą, co to są play-offy. W NBA jest to szczególny czas. Trzeba sobie o tym przypomnieć, że kto wygrywa ten przechodzi dalej, a kto przegrywa jedzie do domu. Trzeba zacząć wygrywać, bo jesteśmy wartościowym zespołem.

W zeszłym roku mieliście podobne problemy - wówczas rywalizowaliście ze Śląskiem Wrocław. Pamiętasz jeszcze tamtą serię?

- Pamiętam doskonale tamtą rywalizację, bo mieliśmy nóż na gardle, ale udało się wyjść obronną ręką. Nie chciałbym jeszcze raz przez to przechodzić. Nie będzie jednak łatwo, ponieważ AZS Koszalin to nie jest słaby przeciwnik. Pokazaliśmy w tym sezonie, że w finale Pucharu Polski potrafimy ich pokonać.

A może ta presja spada nieco w większym stopniu na barki AZS Koszalin?

- Na pewno będą mieli presję na sobie. Wiadomo, że każdy gra pod presją, bo po pierwsze, AZS ma dwa mecze we własnej hali i mogą tę serię zakończyć. My też mamy presję, ponieważ przegraliśmy to drugie spotkanie i straciliśmy przewagę parkietu. Będą to dwa mecze walki.

Kluczem do wygrania dwóch spotkań w Koszalinie będzie...?

- Agresywność i myślenie na boisku. Trzeba każdą sytuację analizować. Musimy na bieżąco analizować, co możemy w danej sytuacji zrobić lepiej.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Frank Turner: Musimy wygrać w piątek!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×