Patryk Butkowski: Polpharma zakończyła sezon 3 tygodnie temu. Jakie były to rozgrywki dla trenera? 8. miejsce uznaje pan za swój osobisty sukces, a może porażkę? W końcu wydawało się, że zespół jest w stanie osiągnąć dużo więcej.
Mindaugas Budzinauskas: Myślę, że był to sukces naszego zespołu. Oczywiście nie sądzę, że wszystko było super i cały czas zastanawiam się co mogliśmy zrobić lepiej. Mieliśmy bardzo dobry okres, ale później przyszedł pech i niestety bardzo dużo kontuzji. Niestety te urazy były nietypowe. Cały czas czekaliśmy kiedy wróci Jawan i Ben, a wydawało się, że wszystko będzie ok. Cartera bardzo bolała ta ręka i nie było opcji jego powrotu, lecz Ben zaczął już trenować, ale kontuzja łydki odnowiła się. Nie mieliśmy dużo czasu, aby coś zmienić. Czekaliśmy na swoich liderów i tak wyszło. Bardzo się cieszę, że udało nam się powalczyć w 3 spotkaniu z Turowem, jednak mały niedosyt dalej pozostaje.
Na ostatniej konferencji prasowej po starciu z Turowem, przyznał pan, że w następnym sezonie będzie lepiej i wie jakie popełnił błędy. Czego więc nauczyły te rozgrywki trenera Budzinauskasa? W czym stał się lepszy jako szkoleniowiec pierwszego zespołu?
- Trudno o tym teraz gadać. Mieliśmy naprawdę bardzo fajnych zawodników na wszystkich pozycjach. W przyszłym sezonie nie wiem jaki będziemy mieli budżet, nie wiem jak będzie. Wiem, że niektórzy zawodnicy dostali lepsze propozycje i bardzo ciężko będzie ich w naszej ekipie utrzymać.
Wspomina Pan, że nie wie jaki Polpharma będzie miała budżet i jakich zawodników w składzie. Czy można powiedzieć w 100 procentach, że zostaje w zespole na kolejne rozgrywki?
- O to trzeba akurat zapytać prezesa, aby on ogłosił panu oficjalną w tej sprawie informacje. Mam wstępną umowę na nowy sezon, lecz nie chcę za dużo się wypowiadać.[b]
W ostatnich dniach z Polpharmą łączonych jest coraz więcej polskich zawodników. Czy jest pan w stałym kontakcie z prezesem Romanem Olszewskim, jeśli chodzi o krajowych graczy, którzy mają wzmocnić starogardzką ekipę?
[/b]
- Tak cały czas rozmawiamy i analizujemy sporo ofert. Mam wgląd do każdej propozycji i razem wybieramy jak najlepszych graczy, którzy mają wzmocnić naszą drużynę w nowym sezonie.
A co z zawodnikami, którzy występowali w ekipie Kociewskich Diabłów w poprzednich rozgrywkach? Na kim chciałby pan oprzeć zespół Farmaceutów w nowym sezonie?
-
Nie chce tutaj mówić o konkretnych nazwiskach. Mogę powiedzieć, że bardzo się cieszę, iż w naszej ekipie zostaje Kacper Radwański, a sam chciałbym zostawić wielu zawodników. Wiem, że zostaje także kilku graczy, ale tych, którzy nie byli podstawowymi. Wiem ponadto, że kilku chłopaków dostało dobre propozycje i ciężko będzie ich zatrzymać. Musimy skupić się na tym, aby zatrzymać graczy, którzy pasują nam pod względem finansowym. Mam nadzieje, że uda nam się to zrobić, bo nie jesteśmy bogatym klubem.
Właśnie... Kiedy trener chciałby zamknąć polski skład? Myślę, że to bardzo ważne. Kiedy Polpharma zdobyła brązowy medal, to skład krajowy miała zamknięte już w lipcu.
-
Ja chciałbym mieć wszystkich zawodników jak najszybciej, lecz nie chce budować nic na siłę. Mam nadzieje, że uda się skompletować pełny skład jeszcze przed rozpoczęciem obozu przygotowawczego, jednak może być tak, że to nam nie wyjdzie. Nie czuję żadnej presji. Jeśli pojawią się ciekawe oferty, to może sprowadzić gracza nawet na ostatni moment.
I na koniec pytanie z zupełnie "innej beczki". Przed nami finał Tauron Basket Ligi. Która drużyna zdobędzie mistrzostwo Polski?
-
Myślę, że Turów wygra, bo ważny będzie komfort własnego boiska. To będzie wyrównana seria, bo Stelmet ma już wszystkie problemy za sobą. Sądzę, że zgorzelczanie będą lepsi w stosunku 4:3