- Gruzja to bardzo dobry zespół, który nastawiony jest przede wszystkim ofensywnie. Mamy wiele ciekawych ustawień w ataku. Naszym celem jest przede wszystkim zatrzymanie ich w okolicach 70 punktów. Musimy być agresywni, wywierać presję na rywalach. Nie możemy być nieskoncentrowani w defensywie, ponieważ Gruzini to wykorzystają natychmiastowo - ocenia Dirk Bauermann, trener polskiej kadry.
Gruzini w okresie przygotowawczym rozegrali dziesięć sparingów. Warto zaznaczyć, że gracze Igora Kokoskova grali z bardzo wymagającymi rywalami - Włochami, Francją, Serbią, czy Litwą. Szczególnie ten ostatni mecz z reprezentacją Jonasa Kazlauskasa przeszedł szerokim echem w Europie. Gruzini bardzo mocno się postawili Litwinom, ulegając im dopiero po dogrywce. - Zaskoczyli Litwinów obroną box and one z wyłączeniem Linasa Kleizy. Litwini byli zaskoczeni tym ustawieniem - podkreśla Dirk Bauermann.
- Nie wydaje mi się, żeby naciskali na nas w obronie. Będą zmieniać swoją defensywę. Mogą grać obroną box and one, w której jeden z graczy będzie krył albo Gortata albo Kelatiego. Wydaje mi się, że całkiem prawdopodobna opcja to właśnie Kelati - dodaje Bauermann.
Gruzini w ataku bardzo często rzucają z dystansu, mają dobrych egzekutorów - w postaci Giorgi Cincadze, Manuchara Markoishviliego czy Ricky'ego Hitmana. Lubią grać akcje typu pick&roll z wysokimi koszykarzami. Liderem podkoszowym jest Giorgi Shermadini. - To silny rywal, mają wielu klasowych zawodników. To nie będzie łatwe spotkanie. Pokazaliśmy raz, że potrafimy z nimi wygrać. Myślę, że kluczowym zawodnikiem będzie Markoishvili, który jest groźnym strzelcem. Bardzo szybko składa się do rzutu. Postaramy się ograniczyć jego poczynania. Dużo pracy będzie także przy Cincadze. Mądrze gra także ich środkowy Shermadini, który sprytnie zachowuje się pod koszem - podkreśla z kolei Adam Waczyński.
Polacy mieli analizę video tego rywala, a do pokoju otrzymali dane na temat każdego zawodnika. - Czytamy to i zapoznajemy się z tym. Będziemy świetnie przygotowani - zaznacza Waczyński.
Z Celje, dla Sportowefakty.pl
Karol Wasiek