Gorzów liderem FGE. Relacja z meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Energa Toruń

Chyba nikt przed sezonem nie spodziewał się, że po czterech spotkaniach to nie Lotos ani Wisła będą na pierwszych pozycjach w tabeli. Gorzowianki mają solidny zespół, który potrafi się doskonale uzupełniać. Czy to jest klucz do sukcesu w tym roku?

Piotr Wiszniewski
Piotr Wiszniewski

Wynik spotkania otworzyła Emilia Tłumak rzutem za dwa punkty. Gorzowianki odpowiedziały natychmiastowo i po czterech minutach gry prowadziły już 8:2. Jednak kolejne kilka minut to kompletna niemoc ze strony Gorzowa. Energa w tym czasie zdobyła aż szesnaście punktów z rzędu. Nawet czas trenera Dariusza Maciejewskiego nie przyniósł pożądanych rezultatów. Na trzy minuty przed końcem Monika Krawiec zdobyła trzy punkty rzutem zza linii 6,25, dając prowadzenie Toruniowi 8:18. Po kilku minutach bardzo słabej gry KSSSE, dała o sobie znać reprezentantka Polski do lat 20, Agnieszka Kaczmarczyk, a akcja 2+1 Shali Crawford zmniejszyła starty do siedmiu punktów.

Drugą kwartę podobnie jak pierwszą rozpoczęła Tłumak, tym razem celną "trójką". Należy wspomnieć, że w pierwszej połowie gorzowianki ani razu nie trafiły rzutu za trzy punkty. Mimo prób pogoni za wynikiem, to Torunianki wygrały drugą kwartę 16:20 a zarazem powiększyły swoją przewagę punktową. Głownie za sprawą Krawiec, która trafiała z bardzo trudnych pozycji oraz Sheeny Moor, która potrafiła zdobyć punkty równo z syreną kończącą czas na rozegranie akcji. W pierwszej połowie drużyna KSSSE niczym nie przypominała zespołu ze spotkań z Lotosem czy Wisłą a Energa wykorzystywała każda słabość rywala. Do przerwy na tablicy widniał wynik 32:43.

W drugiej połowie pogoń za rywalem rozpoczęła fenomenalna tego dnia Samantha Richards. W dwie minuty zdobyła siedem punktów, a trójka Katariny Zahnovej doprowadziła do stanu 42:45. Do jednego punktu straty doprowadziła była zawodnicza Torunia Lindsay Taylor, a prowadzenie 48:47 dała Richards rzutem za dwa punkty. Kolejne kilka minut to ciągłe powiększanie przewagi KSSSE, mimo punktów Patrycji Gulak i Eweliny Gali to Gorzów przed czwartą kwartą prowadził 62:53 a rywali dobiła kapitan KSSSE, Justyna Żurowska, która rzuciła "trójkę". Trzecia kwarta była popisem drużyny z miasta nad Wartą, która wygrała ją 30:10.

Ostatnia część spotkania rozpoczęła się od punktów Krawiec. Na 9 minut przed końcem trener Elmedin Omanić tak się zdenerwował, że aż wbiegł na parkiet za co został ukarany przewinieniem technicznym. Jeszcze przed wykonywanymi rzutami Żurowskiej, trener gości otrzymał kolejne upomnienie i musiał opuścić parkiet i udać się do szatni. Gorzowianki do końca pilnowały wyniku, stosując także grę na czas polegająca na nie podnoszeniu piłki z parkietu po rozpoczęciu akcji. Wynik spotkania ustaliła najlepsza tego dnia w zespole z Torunia Monika Krawiec. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Gorzowa 80:69.

Środowe spotkania dostarczyło kibicom wielkich emocji. Mimo braku punktów najskuteczniejszych do tej pory Zahnovej czy Breitreiner, w gorzowskiej drużynie potrafiła odnaleźć się nowa liderka jaką była tego dnia Samantha Richards. Toruniowi zabrakło przede wszystkim konsekwencji w grze jaką prezentowały w dwóch pierwszych kwartach, a sama Monika Krawiec nie wygra spotkania. Po czwartej wygranej KSSSE z kompletem zwycięstw zostało liderem Ford Germaz Ekstraklasy.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. – Energa Toruń 80:69 (16:23, 16:20, 30:10, 18:16)

KSSSE: Richards 22, Żurowska 17 , Kaczmarczyk 10, Crawford 8, Taylor 8, Zalesiak 8, Breitreiner 4, Zahnova 3, Czubak, Chaliburda.

Energa: Krawiec 20, Gulak 14, J.Moore 9, Tłumak 9 , S.Moore 7, Jasnowska 3, Waligórska 3 , Gala 2, Merideth 2, Chełczyńska, Żyłczyńska.

Widzów: 1100.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×