Pomimo faktu, że do Katowic Anwil pojechał bez Elijah Johnsona, który został we Włocławku, gdyż taką decyzję podjął trener Milija Bogicević, absencja Amerykanina nie była w ogóle widoczna w szeregach zespołu.
Świetnie mecz zaczął duet Dusan Katnić - Mateusz Kostrzewski, który zdobył pierwsze 22 punkty do "Rottweilerów", choć cały zespół rzucił w pierwszej kwarcie 31 oczek.
Po stronie Rosy skutecznie radził sobie rozgrywający Korie Lucious, który pokazał, że prowadząc grę swojej drużyny, będzie szukał szybkich ataków i łatwych punktów. Dzięki jego skutecznej postawie, a także drugiego Amerykanina - Kirka Archibeque'a, Rosa zmniejszyła straty ze stanu 17:31 do 33:39 przed przerwą.
Druga połowa przebiegała jednak ponownie pod dyktando Anwilu, lecz tym razem na pierwszy plan wysunęli się inni zawodnicy. Skuteczną grą zaskoczył Danilo Mijatović, a dwie trójki w ważnym momencie trafił Piotr Pamuła. Włocławianie utrzymali kilka oczek przewagi po trzeciej kwarcie (54:46), zaś w decydującej odsłonie powiększyli swoją zaliczkę do 12 punktów.
W pierwszym meczu turnieju BK NH Ostrava przegrała z Hoverlą Iwano Frankowsk 80:100.
W sobotę o godz. 16:00 Rottweilery zmierzą się z trzecią drużyną ligi czeskiej, a Ukraińcy zagrają z Rosą.
Anwil Włocławek - Rosa Radom 74:62 (31:17, 8:16, 15:15, 20:14)
Anwil: Katnić 24, Kostrzewski 12, Mijatović 10, Pamuła 8, Clanton 8, Sokołowski 6, Witliński 3, Hajrić 2
Rosa: Archibeque 14, Dłoniak 13, Lucious 12, Majewski 9, Adams 4, Zalewski 4, Jeszke 4, Sobuta 2, Łączyński 0