Wtorkowy pojedynek z drugoligowym GTK był dla dąbrowian pierwszym w ich hali "Centrum", a to z powodu renowacji parkietu, który nieoczekiwanie się przedłużył.
Mimo że początek spotkania został zdominowany przez gospodarzy, to już w kolejnej odsłonie drużyną przeważającą było GTK. Natomiast od trzeciej kwarty mecz był bardziej wyrównany.
Obie drużyny są w trakcie przygotowań do sezonu, nie dziwi więc liczba błędów czy niedokładnych zagrań. - Trudno powiedzieć w tym momencie coś o naszej dyspozycji, bo jesteśmy w bardzo ciężkim treningu i myślę, że jeszcze z tydzień będziemy tak pracować - zaznaczył trener Wojciech Wieczorek.
W trakcie turnieju w Bielsku-Białej, który odbył się w dniach 30 sierpnia - 1 września, drobnej kontuzji doznał Marcin Piechowicz, który podczas sparingu z GTK odczuwał uraz stawu skokowego. We wtorek urazów doznali również inni zawodnicy, jednak poważne kontuzje omijają MKS.
- Teraz właściwie wszystkie drużyny borykają się z jakimiś problemami zdrowotnymi. Musimy grać i liczyć się z urazami, bo gdyby nie było żadnych urazów to by znaczyło, że po prostu nic nie robimy - podkreślił Wieczorek.
Kolejny sparing dąbrowianie rozegrają w najbliższą sobotę 14 września, podejmą wtedy Tyski Sport (początek meczu został zaplanowany na godzinę 11).
MKS Dąbrowa Górnicza - GTK Gliwice 67:78 (20:13, 13:21, 18:20, 16:24)
Dodatkowa kwarta: 19:13