BLK powraca na Reymonta - zapowiedź meczu Wisła Can Pack Kraków - Widzew Łódź

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Krakowianki w poprzednim sezonie utraciły tytuł mistrzowski. Teraz rozpoczynają długą i żmudną drogę do jego odzyskania. Pierwszą przeszkodą będzie łódzki Widzew.

Oczywiście rola faworyta przypada tutaj gospodyniom. Mierząc wysoko nie mogą pozwolić sobie w żadnym wypadku na taryfę ulgową, więc powinny po prostu wyjść na parkiet i należycie wypełnić swoje obowiązki. Dla obu stron to też inauguracyjne spotkanie o stawkę, więc bez minimalnej tremy się nie obędzie. Biała Gwiazda ma za sobą trudny okres przygotowawczy. Sztab szkoleniowy z trenerem Stefanem Svitkiem na czele zaaplikował mnóstwo jednostek kondycyjnych. Zresztą wciąż stosuje wiele ćwiczeń biegowych, wobec czego zespół znajduje się jeszcze daleko od tej pożądanej dyspozycji. Z drugiej strony czas działa na jego korzyść. Każda kolejna potyczka pomaga zawodniczkom lepiej poznać się nawzajem i jednocześnie zmniejszyć ilość popełnianych błędów. W tej ostatniej kwestii bajkowo na razie nie jest. Tydzień temu podczas dwóch towarzyskich bojów przeciwko MBK Ruzomberok poprawnie funkcjonowała defensywa, ale już atak kazał postawić sporo znaków zapytania. Wszystko przez liczbę strat. Obserwowało się za dużo złych podań, które skutkowały przejęciem piłki przez oponenta. Fakt faktem właśnie dlatego rozgrywa się sparingi, by móc wypróbować różne warianty w praktyce, lecz podobny brak zrozumienia na dłuższą metę może przynieść fatalne skutki. Właśnie z tego punktu widzenia najbliższa konfrontacja będzie istotna. Przekonamy się czy nastąpił jakiś progres. - Cieszy mnie, że dobrze przepracowałyśmy okres przygotowawczy. Trenowałyśmy bardzo ciężko i przetrwałyśmy bez specjalnych urazów, dzięki czemu nie opuszczałyśmy zajęć. Nasza gra wygląda powoli coraz lepiej. Oczywiście w ofensywie nadal notujemy mnóstwo potknięć. Wiele z nich absolutnie nie powinno się wydarzyć. Nad tym bezwzględnie musimy się skoncentrować. Chcemy wyjść na parkiet i po prostu pokazać czym zajmowałyśmy się przy okazji minionych tygodni - mówi kapitan, Paulina Pawlak.

Po paru roszadach kadrowych Wisła Can Pack w najbliższą sobotę zainauguruje rozgrywki BLK
Po paru roszadach kadrowych Wisła Can Pack w najbliższą sobotę zainauguruje rozgrywki BLK

Wtóruje jej Agnieszka Szott-Hejmej. - Widać coraz twardszą obronę, składne zagrania na połowie rywala. Niekiedy zdarza się coś zrobić wbrew zaleceniom trenera, lecz on jest wyrozumiały. Podpowiada nam kiedy zauważa, że mamy problemy. Razem z drugim trenerem Golańskim stara się ułatwić działanie swoim koszykarkom. My natomiast próbujemy poprawiać niedociągnięcia. W przedniej formacji mamy sporo różnych zagrywek, więc każda ma szansę się wykazać. Nie jest tak, że całość podporządkowujemy jednej, wybranej strefie. Warto pamiętać, że ciągle uczymy się siebie nawzajem, poznajemy filozofię coach'a Drobny uraz stopy przyplątał się Zane Tamane, w związku z czym Łotyszka pewnie nie zagości zbyt długo na boisku, lecz coś takiego raczej nie miałoby sensu. Biorąc pod uwagę potencjał teamu słowacki coach przypuszczalnie zastosuje dość szeroką rotację żeby po pierwsze nie obciążać za mocno podopiecznych, a dwa dać możliwość występu optymalnie każdej koszykarce. Wiślaczki strasznie bać się nie muszą, aczkolwiek dozę respektu powinny zachować. Widzew bowiem dokonał paru ciekawych transferów i przy Reymonta z całą pewnością powalczy. Ciekawi jak zaprezentuje się pierwsza Amerykanka w dziejach klubu, Tynikki Crook. Jej dobre warunki fizyczne oraz potężna sylwetka sprawiają, że raczej przysporzy trochę kłopotów podkoszowym spod Wawelu. Koleżanki raczej wspomogą też Aleksandra Pawlak oraz Olivia Tomiałowicz. Ta druga przyszła z Artego Bydgoszcz, gdzie notabene uzyskała brązowy medal ekstraklasy i obecnie stanowi bardzo istotny tryb łódzkiej maszyny. Wicemistrzynie kraju muszą pamiętać, by nie pozostawiać jej bez opieki, ponieważ wtedy potrafi seryjnie zdobywać kolejne punkty. Początek meczu w sobotę o godzinie 16.

Źródło artykułu: