Norbert Kulon ma już za sobą pierwsze mecze nowego sezonu. Sezonu w barwach drużyny z Kutna, a nie jak wielu się spodziewało w esktraklasowym Śląsku. - Moje miejsce na razie jest w pierwszej lidze. To tutaj mam szansę na zdobycie cennego doświadczenia, które mam nadzieję, że zaprocentuje w przyszłości - przyznaje sam zainteresowany. Norbert to bez wątpienia gracz charakterny, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że jest na takim etapie przygody z koszykówką, że dla niego najważniejsza jest każda minuta spędzona na parkiecie. - Myślę, że Kutno to trafny wybór. Jestem tutaj na zasadzie wypożyczenia i póki co staram się być dobrej myśli - dodaje Kulon.
Młody rozgrywający od najmłodszych lat występował nieprzerwanie w zespole Śląska, z którym zdążył nawet zaliczyć trzy awanse w dwa lata. Na co nastawia się w tym roku? - Tylko awans. Nie ma mowy o innym celu, nie zadowolimy się play-offami czy nawet wejściem do czwórki. Mamy solidny skład i walczymy o pełną pulę - przekonuje Kulon. Początek sezonu ekipa trenera Jarosława Krysiewicza ma póki co na remis. Bowiem po zwycięstwie na drużyną z Lublina przyszła porażka z mocną ekipą SIDEn-u Toruń. - Jest wiele drużyn, które aspiruje do awansu o czym dobitnie przekonaliśmy się w meczu z SIDEn-em, ale to dopiero początek sezonu i nie ma co wyciągać pochopnych wniosków - zapewnia rozgrywający Polfarmexu.
Kulon ma okazję grać pod okiem trenera Krysiewicza, który niegdyś był również rozgrywającym w Śląsku. Jak ocenia współpracę na linii trener - zawodnik? - Trener Krysiewicz był sam świetnym koszykarzem i doskonale wie jak prowadzić zespół. Przekazuje wiele cennych wskazówek, które przyswajam i mam zamiar wykorzystywać w dalszej fazie kariery - wyjaśnia starszy z braci Kulonów. Norbertowi również podoba się samo miasto, o którym wypowiada się w samych superlatywach. - Szczerze to jestem bardzo miło zaskoczony Kutnem. Nie jest to miasto pokroju Wrocławia, ale panuje tu rodzinna atmosfera, a kibice mają bzika na punkcie koszykówki - dodaje Norbert Kulon.
Norbert, mimo że całą karierę spędził dotychczas w Śląsku, jest profesjonalistą i wierzy, że wróci do zespołu WKS-u. - Gdzieś tam w marzeniach chciałem przez całą karierę grać z numerem 13 w Śląsku. Ten numer dzierżawiłem już od najmłodszych grup młodzieżowych - przyznaje popularny "Norbi". Po turnieju Tauron Basket Cup 2013 wiele dziennikarzy zastanawiało się czy to właśnie Kulon, a nie Franjo Bubalo powinien grać w zespole siedemnastokrotnego mistrza Polski. - Nowy rozgrywający jest w Śląsku od 2-3 tygodni, więc dajmy mu trochę czasu. Na pewno pokaże na co go stać - kończy Kulon.