Adam Hrycaniuk: Zacięła się nasza gra w ataku

Stelmet Zielona Góra w drugiej połowie stracił wysoką przewagę i ostatecznie uległ Treflowi Sopot 71:76 w pojedynku o Superpuchar Polski. 8 punktów dla biało-zielonych zdobył Adam Hrycaniuk.

Na nieco ponad 2 minuty przed końcem trzeciej kwarty zielonogórzanie prowadzili jeszcze 56:41. Ostatnia odsłona przegrana 15:25 sprawiła, że z Superpucharu mogli cieszyć się koszykarze Trefla Sopot. - Sami nie wiemy co się stało. Gdybyśmy znali nasz problem, to próbowalibyśmy go jakoś naprawić i wyjść z opresji. Zacięła się nasza gra w ataku, Trefl zdobył kilka punktów, zawodnicy się rozluźnili, zaczęli trafiać z nieprzygotowanych pozycji. Potem próbowaliśmy się podnieść, lecz Trefl był już w takim gazie, że ciężko ich było zatrzymać. Zawiniliśmy, bo mieliśmy bodajże 15 punktów przewagi, więc możemy mieć pretensje tylko do siebie. Taka sytuacja w ogóle nie powinna się przydarzyć - skomentował Adam Hrycaniuk.

Żółto-czarnych do zwycięstwa prowadził Sarunas Vasiliauskas, którymi celnymi rzutami trzypunktowymi skutecznie zniwelował przewagę Stelmetu Zielona Góra. Zdaniem środkowego, podopiecznym Mihailo Uvalina w ostatnich minutach zabrakło konsekwencji, czego nie można zarzucić drużynie z Sopotu. - Mieliśmy problemy w obronie, gdzie daliśmy Treflowi otworzyć serię rzutów. Sopocianie grali konsekwentnie, nie poddawali się. Myślę, że zaskoczyli nas skutecznością w ostatnich minutach i konsekwencją. My tak nie graliśmy, powinniśmy zbudować przemyślaną akcję i grać do końca. Niestety często było tak, że chcieliśmy się przełamać w pierwszych sekundach - dodał 29-latek.

Dla biało-zielonych pojedynek z Treflem mógł przypominać starcie z EA7 Emporio Armani Mediolan podczas turnieju we Wrocławiu. Wtedy to aktualni mistrzowie Polski wygrywali przez trzy kwarty, lecz w ostatniej odsłonie stracili całą przewagę. - Przebieg meczu był podobny. Wydawało się, że wyciągnęliśmy wnioski ze spotkania z zespołem z Mediolanu, co było widać podczas pojedynku ze Śląskiem, gdzie przez 40 minut zagraliśmy bardzo aktywnie. Wiadomo, że mecz meczowi nie jest równy. Musimy przeanalizować wideo z tego pojedynku i zobaczyć, jakie popełniliśmy błędy - ocenił reprezentant Polski.

Pierwsze spotkanie nowego sezonu TBL zielonogórzanie rozegrają 12 października. Podopieczni Mihailo Uvalina zmierzą się w Kołobrzegu z Kotwicą. - Przygotowani może i jesteśmy, ale tak naprawdę człowiek uczy się na błędach do końca sezonu. Czasami nawet w ostatnim meczu rozgrywek popełnia się błędy. Do Kołobrzegu na pewno jedziemy po zwycięstwo. Nie możemy pozwolić sobie na porażkę, bo mamy taki zespół, że oczekuje się od nas gry na wysokim poziomie, jesteśmy w stanie wygrać z każdym. W Kołobrzegu nie będzie mowy, abyśmy zagrali taki mecz jak z Treflem, bo nie popełnia się dwa razy takich samych błędów - zakończył Hrycaniuk.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (2)
avatar
naskret
11.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ja nie wiem, mysle ze inne mecze w tym "sezonie" ogladaslismy.
nieprzygotowane pozycje, strach w oczach jak trzeba rzucic pilke, gra przodem do kosza.
a w meczu z treflem co chwile pokazywanie
Czytaj całość
avatar
Krako
10.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mile,mnie Adam zaskoczyl bylem na nie za jego przyjściem do zg , a jak na razie jest pociecha oby tak dalej Adam !!!