Adam Popek: Zdążyłyście już wymazać z pamięci środową porażkę? Okoliczności bez wątpienia trochę popsuły ogólny optymizm, gdyż przez długi okres czasu to wy prowadziłyście, a decydujący cios padł tuż przed końcową syreną.
Jantel Lavender: Zdajemy sobie sprawę, że spotkanie nie toczyło się wedle poczynionych założeń. Teoretycznie sprawy miały przybrać zupełnie inny kierunek, jednak los chciał inaczej.
Co według ciebie zaważyło na przegranej?
- Popełniłyśmy za dużo błędów. Pozwoliłyśmy oponentowi zdobyć aż piętnaście punktów pod rząd. Zabił nas w ten sposób. Wcześniej defensywa funkcjonowała znacznie lepiej. Jedyne co zatem możemy zrobić to nadal ciężko pracować i następnym razem udowodnić, że wnioski zostały wyciągnięte.
Po zmianie stron w ogóle nie potrafiłyście zaskoczyć przeciwniczek. Dość łatwo odczytywały wasze zamiary, efektem czego rzadko trafiałyście.
- Poprzez zbyt rzadkie wyprowadzanie poszczególnych koszykarek na czyste pozycje zabrakło atutów, alternatyw wykańczania akcji. Właśnie nad tym się obecnie koncentrujemy, ponieważ ewidentnie wiele trzeba jeszcze poprawić.
Najbliższa okazja aby podreperować wizerunek nadarzy się w sobotę. Podejmiecie najgroźniejszego konkurenta do tytułu mistrzowskiego - CCC Polkowice, notabene twój dawny klub.
- Pamiętam, że jak przywdziewałam trykot "Pomarańczowych" pojedynki z Wisłą również cieszyły się sporą renomą. Oczywiście zdajemy sobie sprawę ile ta konfrontacja znaczy dla klubu.
Domniemam, iż tej tematyce poświęciłyście minione dwa dni zajęć?
- Skrupulatnie przygotowywałyśmy się pod kątem wspomnianego boju. Dołożymy więc starań żeby komplet punktów pozostał pod Wawelem.
Szczególnie szlifowałyście różne warianty taktyczne.
- Owszem. Uważam, że dzięki sobotniej potyczce zbierzemy pokaźne doświadczenie, lecz jednocześnie pokaże ona ile już się nauczyłyśmy w obecnej edycji rozgrywek. Jesteśmy generalnie gotowe i tylko czekamy na właściwy czas.
Osobną kwestią pozostają straty, których po prostu nie wolno aż tyle popełniać.
- Zdecydowanie. Niezależnie od tego kto stoi naprzeciw musimy umieć zachować koncentrację, myśleć o wydarzeniach wokół, przewidywać. Nawet chwila rozluźnienia często słono kosztuje.
Koleżanki zapewne mnóstwo piłek skierują pod twoim adresem i znów przyjdzie ci stanowić o obliczu Białej Gwiazdy.
- Spokojnie, ważniejsza jest kolektyw. Jeśli moja gra podnosi jego wartość, prowadzi we właściwym kierunku to mogę się tylko cieszyć.