Podopieczni Mihailo Uvalina po kilku pierwszych minutach nieco odstawali od Anwilu Włocławek, lecz następnie biało-zieloni odzyskali prawidłowy rytm i do końca spotkania kontrolowali wynik. - Na to zwycięstwo musieliśmy się sporo napracować. Myślę, że w nogach mieliśmy jeszcze ostatnich kilka meczów, więc nasza gra trochę falowała. W miarę spokojna wygrana cieszy, kontrolowaliśmy wynik, choć graliśmy z solidną drużyną ligową, to nie jest słabeusz naszej ligi - ocenił Łukasz Koszarek.
W kolejnym pojedynku Stelmet Zielona Góra zmierzy się w Monachium z miejscowym Bayernem. Dla mistrzów Polski mecz w Niemczech będzie okazją do rewanżu nad Bawarczykami za pierwsze spotkanie w Eurolidze, w którym zielonogórzanie polegli 73:94. Czwartkowy mecz może także zmazać plamę po bolesnej przegranej Stelmetu w Pireusie. - Chcielibyśmy w końcu wygrać jakiś mecz, bo wiadomo, że w każdym spotkaniu walczymy, jesteśmy coraz bliżej innych zespołów, a zwycięstwo byłoby ukoronowaniem naszej ciężkiej pracy i nagrodą. Bayern to drużyna grająca bardzo agresywnie. Musimy być na nich bardzo czujni - dodał kapitan mistrzów Polski.