Wiem, że podjąłem słuszną decyzję - rozmowa z Tonym Taylorem, rozgrywającym PGE Turowa Zgorzelec

W miniony czwartek był jednym z najlepszych graczy PGE Turowa w wygranym spotkaniu z Rosą. - Bardzo ważna okazała się nasza rozmowa z trenerem Rajkoviciem po pierwszej połowie - podkreśla Tony Taylor.

[b]

Piotr Dobrowolski: Początek meczu nie był dla was udany...[/b]

Tony Taylor: Zgadza się. Zaczęliśmy ten mecz zbyt wolno. Rosa to wykorzystała, od początku grała dobrze, trafiła kilka rzutów i nam "odjechała"...

Mobilizująco podziałały na was słowa Miodraga Rajkovicia po zakończeniu drugiej kwarty...

- Odbyliśmy bardzo ważną rozmowę w szatni, trener trafił do nas swoimi słowami, przekazał wiele cennych uwag. Po powrocie na boisko graliśmy już swoje. Wydatnie pomógł nam Denis Krestinin, który był faulowany i wykorzystywał rzuty wolne. Dał nam sygnał do ataku. Wygraliśmy i bardzo się z tego cieszymy.

Rosa postawiła wam duży opór. Spodziewaliście się tego?

- Tak, spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Rosa to bardzo dobry zespół, zwłaszcza we własnej hali. W pierwszej połowie zagraliśmy zdecydowanie poniżej naszych możliwości. Później było już dużo lepiej - dzieliliśmy się piłką, przypominaliśmy drużynę z ostatnich meczów, co okazało się kluczowe dla końcowego wyniku.

Po raz kolejny potwierdzenie znalazła maksyma, że w koszykówce wygrywa się przede wszystkim defensywą...

- Zgadzam się z tym, że obrona odgrywa niemałą rolę w koszykówce. Musisz dobrze prezentować się w tym elemencie, jeżeli chcesz wygrać spotkanie. Sprawiliśmy rywalowi sporo trudności w defensywie w drugiej połowie. Nie mógł sobie z tym poradzić.

Już w niedzielę rozegracie kolejne starcie w ramach ligi VTB z Lietuvosem Rytas Wilno. Częste podróże i napięty terminarz nie są zbyt męczące?

- To zdecydowana różnica w porównaniu z tym, gdzie grałem ostatnio. Rzeczywiście sporo podróżujemy, gramy co trzy-cztery dni, często odległości pomiędzy poszczególnymi miastami są bardzo duże. Najważniejsze jest wtedy to, aby odpowiednio wypocząć, porządnie się wyspać.

Taylor dobrze prowadził grę Turowa w Radomiu
Taylor dobrze prowadził grę Turowa w Radomiu

Widać, że dobrze czujesz się w Zgorzelcu...

- Zostałem pozytywnie przyjęty. Bardzo dobrze traktują mnie wszyscy zawodnicy, czy to polscy, czy zagraniczni. Panuje dobra atmosfera, jesteśmy jedną wielką rodziną, która ma jasne cele do zrealizowania.

Z którym z kolegów masz najlepszy kontakt?

- Najbardziej przyjaźnię się z J.P. Princem. Spędzamy ze sobą naprawę dużo czasu poza boiskiem, wspieramy się nawzajem jako dwaj Amerykanie w tym zespole.

Posiadałeś jakąś wiedzę na temat Tauron Basket Ligi przed przyjazdem do naszego kraju?

- Przed przyjazdem do Polski kompletnie nie wiedziałem, czego się spodziewać. Nie znałem tej ligi ani zawodników w niej grających. Po tych kilkunastu tygodniach spędzonych w Turowie wiem jednak, że podjąłem słuszną decyzję i jestem z niej bardzo zadowolony.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)