Jakub Zalewski: W końcówce zachowaliśmy więcej zimnej krwi

Rosa Radom dzięki bardzo dobrze rozegranej końcówce pokonała w Tarnobrzegu z miejscowym Stabill Jeziorem. To ważna wygrana dla ekipy z Radomia.

W niedzielnym meczu pomiędzy Stabill Jezioro Tarnobrzeg a Rosą Radom emocji nie brakowało. Na początku zawodów na kilkanaście oczek odskoczyli goście, ale jeszcze w pierwszej kwarcie gospodarze zdołali dogonić rywali i właściwie o wszystkim zdecydowały ostatnie minuty spotkania. - Mamy tak z Tarnobrzegiem, że zawsze są emocje. W tamtym sezonie graliśmy cztery razy i zawsze były one wyrównane, teraz tak samo było. Na początku osiągnęliśmy przewagę, ale potem się to wyrównało. O wszystkim zadecydowała ostatnia kwarta. Zagraliśmy bardziej skutecznie, może w końcówce zachowaliśmy więcej zimnej krwi i wygraliśmy. Cieszy nas ta wygrana - powiedział gracz Rosy Jakub Zalewski.

Poza początkową fazą pojedynek w Tarnobrzegu był wyrównany. Właściwie przez cały czas goście utrzymywali minimalne prowadzenie, ale w pewnym momencie na kilka oczek odskoczyli gospodarze. Rosa szybko jednak znów odskoczyła. - Często tak jest, że jak się na początku uzyska dużą przewagę, to później się robią takie emocje. Przychodzi rozluźnienie. Nie zawsze udaje się kontrolować szybko uzyskane prowadzenie - dodał.

W końcówce zachowaliśmy więcej zimnej krwi - powiedział Zalewski
W końcówce zachowaliśmy więcej zimnej krwi - powiedział Zalewski

Rosa grała na bardzo dużym procencie skuteczności. Warto zaznaczyć, że do przerwy w rzutach z półdystansu i spod kosza gracze z Radomia mieli blisko 74 proc. celnych rzutów. Ta gra z wysokimi miała bardzo duże znaczenie dla losów potyczki. - Dogrywaliśmy do naszych wysokich piłki. Oni kończyli akcje. Była współpraca pomiędzy obwodem a graczami podkoszowymi. Później się to wyrównało i dzięki temu wygraliśmy te zawody - przyznał.

W ostatnim czasie wiele mówiło się, że dni trenera Wojciecha Kamińskiego w Radomiu są policzone. Zapewne porażka w Tarnobrzegu mogłaby zakończyć pracę tego szkoleniowca. Zawodnicy Rosy zagrali jednak dobry mecz i na pewno pomogli swojemu trenerowi. - Jeśli się tak mówiło, to się nie pożegna. Walczymy o jak najlepsze miejsce. Fajnie jakby się udało znaleźć w szóstce, ale naszym głównym celem jest awans do play off - zakończył Jakub Zalewski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: