Kandydatów do gry w zespole Czarnych Panter było trzech. Callistus Eziukwu, Gregory Echenique oraz Terrell Parks. Pierwszego nie chciała puścić Acea Rzym, dopóki nie znajdzie za niego zastępstwa. Parks może opuścić Kołobrzeg dopiero po spotkaniu z Rosą. Dlatego słupscy działacze skłaniali się ku kandydaturze tego drugiego.
Echenique to absolwent uczelni Creighton i aktualny reprezentant Wenezueli. 23-latek w tym sezonie zadebiutował w profesjonalnej koszykówce, podpisując kontrakt z niemieckim Ludwigsburgiem, gdzie jego kolegą klubowym był Robert Tomaszek. Na początku młody zawodnik spisywał się znakomicie, a w debiucie w niemieckiej ekstraklasie zapisał na swoim koncie 22 punkty na stu procentowej skuteczności z gry. Jednak z każdym kolejnym spotkaniem było gorzej, a do samego gracza przylgnęła łatka lenia. Dlatego też niemiecki klub postanowił rozstać się z Wenezuelczykiem.
- Mieliśmy wybranego gracza, który miał przyjechać kilka dni temu trenować razem z nami. Jednak on poinformował nas, że woli pojechać na sylwestra do Paryża i może do nas dołączyć dopiero po Nowym Roku. To całkowicie nieprofesjonalne zachowanie, dlatego jego tematu gry w Słupsku już nie ma - powiedział trener Andrej Urlep, a my dowiedzieliśmy się, że chodziło właśnie o Echenique'a.
Energa Czarni kontynuują więc poszukiwania nowego środkowego i niemal pewne jest, że nie będzie nim nikt z wymienionych przez nas kandydatów.