- Ze zdrowiem jest coraz lepiej, ale trudno jest mi powiedzieć taką dokładną datę mojego powrotu. Leczenie na pewno przynosi dobre efekty i nie ukrywam, że chciałbym już wrócić do gry - mówił jeszcze przed świętami Michał Chyliński, kapitan PGE Turowa Zgorzelec, który po raz ostatni pojawił się na parkiecie pod koniec października. Niestety, obecne prognozy są dla 28-latka pesymistyczne. Koszykarz wróci do gry być może dopiero w lutym, choć również obecne prognozy mogą się zmienić.
Na domiar złego, ostatnio trenerowi Miodragowi Rajkoviciowi z powodu kontuzji ubył kolejny zawodnik - Nemanja Jaramaz. Serb rozegrał w grudniu tylko dwa z czterech meczów ligowych oraz dwa z trzech w lidze VTB. Po raz ostatni wystąpił tuż przed Bożym Narodzeniem, a następnie udał się do swojego rodzinnego kraju i... dotąd nie wrócił. Koszykarz leczy obecnie w Serbii uraz mięśnia dwugłowego.
Tych dwóch zawodników na pewno nie zobaczymy zatem na parkiecie Hali Mistrzów w czwartkowym spotkaniu z Anwilem Włocławek. Tak samo jak Kyle'a Barone, z którym władze klubu rozwiązały umowę, gdyż koszykarz nie spełniał oczekiwań.
Dodatkowo, przeciwko Anwilowi nie zagra także najnowszy nabytek zgorzeleckiego klubu, mający za sobą występy w NBA, Mike Taylor. Amerykanin dopiero w czwartek przyleci do przygranicznego miasta i przejdzie badania medyczne. Po nich dopiero stanie się oficjalnie zawodnikiem ekipy wicemistrza Polski.
Na przeciwległym biegunie znajduje się drużyna Anwilu Włocławek - do zdrowia doszedł już bowiem Piotr Pamuła i będzie do dyspozycji trenera Miliji Bogicevicia, więc jedynym graczem, który nie zagra w meczu po stronie Rottwilerów jest Paul Graham.
[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/url][/b]
hihihi