Andrej Urlep: 33 stracone punkty w kwarcie to żart
Co zrozumiałe, po meczu z Rosą trener Energi Czarnych największe zastrzeżenia miał do postawy podopiecznych w obronie. - Nie tylko to spotkanie pokazało, że defensywa jest najważniejsza - podkreślił.
Radomianie zrewanżowali się słupszczanom za porażkę w pierwszej rundzie. Zawodnicy Rosy rzucili rywalom aż 87 punktów, z czego aż 55 w pierwszej, wygranej trzynastoma "oczkami" połowie. - Rosa zaczęła ten mecz dużo bardziej skoncentrowana niż my. Pokazała dużą chęć do gry - zauważył po zakończeniu sobotniego pojedynku Andrej Urlep.
Dla słoweńskiego szkoleniowca, którego drużyny zawsze słynęły z dobrej i twardej defensywy, taki wynik to duże zaskoczenie. - Niestety, dla mnie jako trenera to jest duża porażka. Rywale nie zrobili nic takiego, co nie wiedzieliśmy, że robią, ale nasza obrona w pierwszej połowie to był ser szwajcarski, to nie była koszykówka - przyznał szczerze.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!