Lider ma na koncie dziewięć kolejnych zwycięstw, lecz ostatni triumf nie przyszedł mu łatwo. Po raz pierwszy w obecnych rozgrywkach Polski Cukier SIDEn musiał walczyć w dogrywce, w której okazał się lepszy od Wikany Startu. - Wiedzieliśmy, że drużyna z Lublina jest na fali i bardzo dobrze gra. Szczególnie cieszę się z wygranej, bo to wygrana na bardzo gorącym terenie. Pokazaliśmy charakter w końcówce i determinację w obronie. Życzę powodzenia zespołowi z Lublina w dalszej części rozgrywek - zauważa Marko Djuric.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Prowadzenie wymknęło się toruńskiej drużynie z rąk w czwartej kwarcie. Co zdaniem mierzącego 208 cm wzrostu koszykarza zadecydowało o tym, że liderowi nie udało się rozstrzygnąć meczu na swoją korzyść w regulaminowym czasie gry? - Myślę, że przede wszystkim wielka ilość strat. Tylko w pierwszej połowie mieliśmy ich 13 i zespół z Lublina zdobył po nich 15 punktów. To było kluczowe w tym spotkaniu - ocenia Bośniak z polskim paszportem.
Cel Polskiego Cukru SIDEn to awans do Tauron Basket Ligi. Chociaż torunianie są na dobrej drodze do wykonania zadania, to jednak twardo stąpają po ziemi. - Myślę, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o play-off. Dla nas każde spotkanie jest bardzo ważne, żebyśmy szlifowali tę naszą formę. Niewykluczone, że spotkamy się z zespołem z Lublina w play-off i na pewno to byłaby ciekawa seria - przyznaje Djuric.