- Wiemy, kto włączył alarm. Nagrał to monitoring - mówił w środowy wieczór na łamach portalu gazetalubuska.pl Robert Jagiełowicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Sprawa jest o tyle ciekawa, że na alarm z głośników nikt w sumie nie zareagował. Mimo że komunikat został powtórzony zarówno w języku polskim, jak i angielskim, tylko kilku kibiców opuściło swoje miejsca, ale po chwili wrócili na krzesełka i dalej dopingowali drużynę Stelmetu Zielona Góra.
W czwartek rano sprawa została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze policji dość szybko złapali sprawcę. Jest nią nieletnia dziewczyna, uczennica gimnazjum. Jej rodzice mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności finansowej.
Źródło: Gazeta Lubuska