Filip Matczak: Statystyki indywidualne nie mają znaczenia

Dla Filipa Matczaka spotkanie z Energą Czarnymi Słupsk było najlepsze w ostatnim czasie. 20-latek zdobył siedem punktów, ale bardzo dobrze spisywał się szczególnie w formacji defensywnej.

W sobotnim spotkaniu Filip Matczak otrzymał od trenera Davida Dedka prawie 18 minut i trzeba powiedzieć, że gracz odpłacił się dobrą grą. Był jedynym zawodnikiem w ekipie Asseco, który miał dodatnią wartość wskaźnika "+/-". 20-latek zdobył siedem punktów (3/7 z gry) i miał trzy zbiórki i jedną asystę. Zawodnik bardzo dobrą pracę wykonywał także w strefie defensywnej, gdzie skutecznie powstrzymywał Rodericka Trice'a.

- Moje indywidualne statystyki tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia, bo liczy się drużyna, a my przecież przegraliśmy mecz - mówił zaraz po zakończeniu spotkania były gracz Stelmetu Zielona Góra, który jako przyczynę porażki podawał słabą postawę drużyny w trzeciej kwarcie. W tej części gry podopieczni Dedka rzucili zaledwie 11 punktów, z kolei sami stracili aż 25.

- Na za dużo pozwoliliśmy Czarnym w trzeciej kwarcie. Przestaliśmy dobrze bronić, co goście momentalnie wykorzystali i nam odjechali. Staraliśmy się wrócić do gry w czwartej kwarcie, ale się nam nie udało i ten wynik jest jaki jest - zaznaczał Filip Matczak.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Komentarze (4)
avatar
grubas ket
3.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oglądałem. Jednemu i drugiemu rzucał sprzed nosa. 
avatar
grubas ket
3.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przy całej sympatii dla Matczaka, jakim cudem wykombinowaliście że "skutecznie powstrzymywał Rodericka Trice`a"? Przecież Rocky był najlepszym zawodnikiem spotkania. A w ogóle to gracz z zupełn Czytaj całość
avatar
Wojciech Saran
3.02.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak skutecznie powstrzymywał Rodericka Trice'a, że ten rzucił tylko 20 pkt.