Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodyń spotkania, które już na wstępie pokazały rywalkom, że po wzmocnieniach jakie miały miejsce niedawno w zespole, tanio skóry nie sprzedadzą. Latasha Byears w tej części gry była zdecydowaną liderką zespołu z Leszna. Pomimo swojej wagi i braków treningowych imponowała zaangażowaniem i skuteczna grą w pierwszych minutach meczu. Przyjezdne jednak nie miały zamiaru oddawać pola swoim rywalkom bez walki. Kilka składnych akcji w ich wykonaniu pozwalało utrzymać wynik w okolicach remisu. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się jednopunktową przewagą leszczynianek.
Druga odsłona tego meczu była już jednak pod dyktando Dudy. Trójki zawodniczek z Leszna oraz agresywna obrona przyniosły efekt w postaci powiększenia przewagi punktowej. Gorzowianki w tej części gry nie potrafiły znaleźć sposobu na dobrze grająca drużynę z Leszna. Kibice w Trapezie zobaczyli zupełnie inny zespół niż ten, jaki oglądali do tej pory w tym sezonie. Taka postawa miejscowych spowodowała ze na przerwę zespoły schodziły przy jedenastopunktowej przewadze zespołu spod znaku znanego koncernu mięsnego samochodów dealera samochodów w Lesznie.
Po zmianie stron obraz gry ulegał jednak systematycznej zmianie. Gorzowianki nabrały wiatru w żagle, zmieniły ustawienie w obronie i zagrały dużo skuteczniej w ataku. Leszczynianki natomiast zaczęły popełniać więcej strat i błędów i zgubiły dynamikę w ataku. Wystarczy wspomnieć, że w trzeciej ćwiartce, przyjezdne zdołały odrobić aż 10 punktów i zbliżyć się do remisu.
Ostatnia a właściwie przed ostatnia jak się później okazało część meczu była bardzo zacięta. Gorzowianki wyszły już nawet na trzypunktową przewagę w ostatnich sekundach meczu, ale dynamiczne wejście pod kosz Ashley Shields sprawiło, że zdobyła ona dwa punkty oraz została faulowana przy rzucie. Skrzętnie wykorzystała jeden rzut wolny i tym samym doprowadziła do remisu na koniec czwartej kwarty.
Dogrywka, którą musiano zarządzić, toczyła się już jednak tylko pod dyktando liderek FGE. Przyjezdne skrzętnie wykorzystały błędy przeciwniczek oraz widoczny już ich brak pomysłu na dalszą grę i odskoczyły na bezpieczną odległość. Końcowy wynik, jaki ujrzeli na tablicy wyników kibice, widniał 68:73 dla akademiczek z Gorzowa.
Ten mecz mógł się podobać licznie zgromadzonym kibicom zarówno z Leszna, jak i z Gorzowa. Obydwa zespoły mogą być z niego w zasadzie zadowolone. Przyjezdne z uwagi na zdobyte kolejne 2 punkty, natomiast zespół z Leszna po tym meczu może uwierzy bardziej we własne siły i wzmocniony zawodniczkami z USA, podniesie się jak feniks z popiołów.
PKM Duda Super- Pol Leszno- KSSSE AZS PWSZ Gorzów 68:73 (17:16, 20:10, 16:26, 10:11, 5:12)
PKM Duda Super-Pol Leszno Ashley Shields 21, Latasha Byears 14, Katarzyna Krężel 12, Edyta Krysiewicz 8, Joanna Czarnecka 5, Martyna Koc 3, Aleksandra Drzewińska 3, Jamie Lee Cavey 2, Agnieszka Makowska 0.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów: Anna Breitreiner 21, Katarina Zohnova 13, Samantha Jane Richards 10, Agnieszka Kaczmarczyk 8, Shala Keneise Crawford 6, Justyna Żurowska 6, Lindsay Taylor 6, Katarzyna Czubak 3, Joanna Zalesiak 2.