Jordan Callahan: Teraz gram dla Anwilu

Jordan Callahan zagrał bardzo dobry mecz i zdobył 20 punktów przeciwko swoim byłym kolegom z Kotwicy Kołobrzeg. Anwil Włocławek pokonał "Czarodziei z Wydm" 84:68.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

- Pewnie, że nie było łatwo grać przeciwko swoim byłym kolegom. Ale parkiet nie pozwala na sentymenty. Gdybym miał reagować emocjonalnie przed każdym meczem, w którym grają ludzie, których skądś znam, to za chwilę musiałbym przestać grać - powiedział po ostatniej syrenie sobotniego spotkania Jordan Callahan.

Amerykanin zdobył 20 punktów (7/13 z gry, do tego cztery asysty) i tym samym poprowadził Anwil Włocławek do zwycięstwa w wyjazdowym spotkaniu nad Kotwicą Kołobrzeg 84:68.

-  To było dobre spotkanie z naszej strony. Wykonaliśmy niezłą pracę zarówno przed pierwszym podrzutem piłki, na treningach, jak i już w trakcie spotkania. Kotwicy nie wolno lekceważyć, to zawsze groźny przeciwnik, zwłaszcza u siebie. Pokazaliśmy jednak dojrzałą koszykówkę i odnieśliśmy bardzo pewne zwycięstwo. Przede wszystkim bardzo dobrze reagowaliśmy na wydarzenia na parkiecie i gdy tylko Kotwica łapała rytm, od razu umieliśmy udanie odpowiedzieć - dodawał Callahan.

Amerykanin był częścią kołobrzeskiego zespołu przez kilka miesięcy, ale w połowie lutego zdecydował się przystać na ofertę Anwilu Włocławek i przeniósł się do wyżej notowanego klubu. Swoją decyzję argumentował chęcią rywalizacji o wyższe cele. I jak na razie Anwil zapewnia mu komfortowe warunki.

- Grałem w Kotwicy długo i na pewno będę wspominał ten czas w Kołobrzegu bardzo miło. Ale teraz gram dla Anwilu i o sukcesach dla tego klubu myślę przede wszystkim. Wygrana z Kotwicą sprawia, że czwarte miejsce mamy już zagwarantowane i teraz czas na dobre zakończenie sezonu zasadniczego w meczu z Rosą - zakończył Callahan.

Amerykański playmaker zagrał dotychczas w trzech meczach w barwach Anwilu. Przeciętnie notuje 15 punktów, 4,7 asysty i 3,7 zbiórki, grając dokładnie tyle samo minut, ile grał w Kotwicy (31).

W środę włocławianie zmierzą się w Radomiu z Rosą. Wynik meczu jest o tyle istotny, że obie drużyny zmierzą się ze sobą jeszcze w fazie szóstek. Pytanie czy Anwil przystąpi do drugiego etapu sezonu z aż trzema punktami przewagi nad radomianami czy tylko z jednym?

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

J.J. Montgomery: Jesteśmy lepsi, niż pokazaliśmy w tym meczu  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×