Drużyna Davida Dedka spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze, a można nawet zaryzykować tezę, że rewelacyjnie, bo przed początkiem ligi, nastroje w gdyńskim zespole były mocno minorowe. Wydawało się, że drużyna będzie bić się w dolnych rejonach tabeli - a tymczasem przy świetnej pracy słoweńskiego trenera udało się zbudować zespół, który walczył z najlepszymi! Asseco pokonało na własnym parkiecie - PGE Turów, Stelmet, Anwil oraz ostatnio Trefla Sopot, co jest wielkim sukcesem tej drużyny.
Gdynianie do gry w dolnych "szóstkach" przystąpią z siódmego miejsca i są obok Śląska Wrocław oraz AZS-u Koszalin głównym faworytem do awansu do play-offów. We wtorek to właśnie z akademikami przyjdzie się zmierzyć gdyńskiej drużynie, która nie ukrywa, że przyjechała po zwycięstwo. - My chcemy zająć te siódme, ósme miejsce i zagrać w play-offach. Chcemy sprawdzić się z tymi topowymi drużynami - podkreślił Przemysław Frasunkiewicz, gracz Asseco Gdynia.
W Koszalinie nastroje są zgoła odmienne, bo drużyna przegrała trzy ostatnie mecze i jest w dużym dołku. W dodatku trener Gasper Okorn złożył rezygnację, co było dużym zaskoczeniem dla samych zawodników. - Dla zespołu było to zaskoczeniem, że trener Okorn zrezygnował. Przyszedł do nas i podziękował za współpracę i życzył powodzenia w dalszej części sezonu. Nie ma co ukrywać, że nowy trener nie ma łatwego zadania, bo z dnia na dzień objął drużynę. Został postawiony przed trudnym zadaniem, bo trener Okorn zrezygnował nagle - mówił Piotr Dąbrowski, skrzydłowy AZS-u Koszalin.
Nowym trenerem został Igor Milicić, który nie miał jednak za dużo czasu na przemeblowanie drużyny. Wiadomo, że w zespole nie będzie grał dłużej Oded Brandwein, z kolei na radarze działaczy oraz trenerów pozostaje LaceDarius Dunn, którego pozycja jest coraz słabsza.
- Zobaczymy jakie dostępne nazwiska pojawią się na rynku. Poczekamy także do meczu z Asseco, w którym zespół przystąpi w niezmienionym składzie - mówił ostatnio w rozmowie z naszym portalem Marcin Kozak, prezes koszalińskiego klubu.