Adam Waczyński: Nie daliśmy się rozegrać Kuligowi

Adam Waczyński był niekwestionowanym bohaterem spotkania pomiędzy PGE Turowem Zgorzelec a Treflem Sopot. Reprezentacyjny skrzydłowy zdobył 24 punkty.

Adam Waczyński nie chce jednak stawiać siebie w roli bohatera. - Cała drużyna zapracowała na to zwycięstwo. Wspaniale walczyliśmy do samego końca meczu. Nie będę ukrywał, że chcieliśmy się odegrać za ostatnie niepowodzenia. Cieszymy się bardzo, że udało nam się wygrać w Zgorzelcu, a tym bardziej, że tutaj jest bardzo ciężki teren. Wygrać tutaj to sztuka, bo PGE znajduje się w znakomitej formie - ocenia najlepszy strzelec Trefla Sopot w czwartkowym spotkaniu.

Waczyński w całym meczu zdobył 24 punkty na świetnej skuteczności (9/12 z gry). - Wiadomo, że każdy zawodnik potrzebuje takiego meczu, żeby się przełamać. Cieszę się, że takie spotkanie przyszło na tak trudnym terenie - w Zgorzelcu. Pociągnęliśmy to zwycięstwo do samego końca i w dobrych nastrojach wracamy do Sopotu - podkreśla gracz Trefla Sopot.

- Nie daliśmy się rozegrać Damianowi Kuligowi, który nie trafił żadnej trójki w tym spotkaniu. Większość rzutów oddawał z linii rzutów wolnych. J.P. Prince nieco nam pomógł, bo popełnił cztery przewinienia. Każdy wie, że ci zawodnicy ciągną ten zespół. Jak oni grają dobrze to reszta drużyny do tego się podłączą. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę - dodaje Waczyński.

Sopocianie pierwszą połowę zakończyli z pięciopunktowym prowadzeniem - 53:48, ale trzecia kwarta należała do zgorzelczan, którzy wygrali tę część meczu 27:19. - Wyszliśmy nieco zdekoncentrowani, ale później się obudziliśmy i zaczęliśmy grać swoją koszykówkę. Każdy się starał, walczył do samego końca i to dało nam zwycięstwo. Czuć już nieco atmosferę play-offów. Chwała zespołowi za to zwycięstwo. To ważna wygrana, bo odskoczyliśmy Anwilowi już na cztery punkty w tabeli - kończy Waczyński.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: