Marcin Stefański: Wierzę, że był to wypadek przy pracy

Trefl Sopot dość niespodziewanie przegrał w Ergo Arenie z Rosą Radom 73:84. - Wierzę, że był to wypadek przy pracy - podkreśla Marcin Stefański, kapitan "żółto-czarnych".

- Trudno cokolwiek pozytywnego powiedzieć o naszym występie w środowy wieczór. Nikt z nas nie chciał zagrać tak słabego spotkania. Wierzę, że był to wypadek przy pracy. Tym bardziej, że zagraliśmy całkiem solidne zawody w Zgorzelcu i ze Stelmetem Zielona Góra - zaznacza zawodnik Trefla, który przegrał drugie spotkanie z rzędu w górnych "szóstkach".

W niedzielę sopocianie ulegli Stelmetowi Zielona Góra po niesamowitym meczu 88:89, ale w środę okazali się znacznie słabsi od podopiecznych Wojciecha Kamińskiego. Dla Rosy Radom było to trzecie zwycięstwo w tej części sezonu.

Chociaż po pierwszej połowie wydawało się, że to sopocianie odniosą zwycięstwo, bo to oni dyktowali warunki. Jednakże ich gra kompletnie załamała się po przerwie. Drugą odsłonę Rosa wygrała aż 49:31!

- Zagraliśmy fatalnie zarówno w obronie, jak i w ataku. Mało pozytywnych rzeczy można wyciągnąć po tym spotkaniu - dodaje Marcin Stefański, który jest przekonany, że Trefl pokaże lepsze oblicze w starciu z Anwilem Włocławek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: