Koszykarze Trefla Sopot przyjechali do Włocławka z konkretnym celem - nie tylko zagrać dobre zawody, rewanżując się za porażkę z Rosą Radom u siebie w poprzedniej kolejce, ale również pokonując Anwil po raz trzeci w sezonie. I ten cel udało się zrealizować.
- To było dla nas bardzo ważne spotkanie. Po przegranym meczu z Rosą chcieliśmy się odbudować i można powiedzieć, że odbiliśmy się po ostatniej porażce. Nie rozegraliśmy może idealnego spotkania, ale na pewno wróciliśmy na właściwy tor - tłumaczył Michał Michalak.
Polski rzucający rozkręcał się wolno (do przerwy tylko sześć punktów), ale ostatecznie odegrał bardzo ważną rolę w zwycięstwie zespołu. 20-letni zawodnik uaktywnił się w najtrudniejszym momencie dla sopocian - gdy Anwil prowadził 54:44 - trafiając trzykrotnie za trzy. Najpierw zdobył punkty z dystansu zmniejszając straty do rywala do stanu 55:58, następnie po jego rzucie było 64:65, a gdy przymierzył po raz trzeci - Trefl prowadził już 79:72.
- Mecz toczył się w taki sposób, że Anwil odskoczył nam w trzeciej kwarcie i sytuacja stała się trudna. Oni grali z dobrą energią, ale w tym trudnym momencie zareagowaliśmy bardzo dobrze. Przede wszystkim postawiliśmy na twardą obronę i to dzięki niej się odbudowaliśmy. A z tej dobrej obrony brały się punkty w ataku - komentował Michalak.
Ostatecznie Trefl pokonał Anwil 84:78 i tym samym wygrał po raz drugi w fazie szóstek (wcześniej pokonał PGE Turów, a przegrał ze Stelmetem oraz Rosą), a po raz trzeci w sezonie okazał się lepszy od włocławian. - Do tej pory zagraliśmy w szóstkach trzy mecze, z tego dwa były bardzo dobre. Teraz możemy dołożyć do tego kolejne udane spotkanie. Myślę, że wróciliśmy na właściwy tor - zakończył zawodnik.
Michalak był drugim najskuteczniejszym strzelcem Trefla w meczu z Anwilem. Zdobył 15 punktów (4/10 z gry, 3/6 za trzy), miał pięć zbiórek i popełnił tylko dwie straty.
[b][url=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/url][/b]
na Instagramie 
na Facebooku 
